To kolejny wątek w sprawie tragicznego wypadku na autostradzie A1, do którego doszło we wrześniu 2023 r. w Sierosławiu koło Piotrkowa Trybunalskiego. Prokuratura Krajowa stwierdziła szereg nieprawidłowości w prowadzeniu pierwszych postępowań w związku z wypadkiem. Jak informowała "Rzeczpospolita", dotyczą one m.in. wątpliwych działań organów ścigania oraz nadzoru prokuratury nad nimi. Sebastian M., kierowca BMW i domniemany sprawca wypadku, w którym zginęli młodzi rodzice oraz ich 5-letni syn, od roku przebywa w Dubaju. Wyjechał tam zaraz po przesłuchaniu w charakterze świadka. Przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich na wolności, a nawet otrzymał tam status rezydenta.
Jak twierdził rok po tragedii prowadzący sprawę prokurator Krzysztof Wiernicki, za ucieczkę M. odpowiedzialny jest ówczesny prokurator generalny Zbigniew Ziobro, który w trakcie konferencji prasowej ujawnił, że M. jechał z prędkością ponad 250 km/h.
Czytaj więcej
Seria błędów i uchybień w postępowaniu dotyczącym Sebastiana M., sprawcy wypadku na A1. Prokuratura Krajowa zabiera sprawę.
Kto finansuje pobyt Sebastiana M. w Dubaju?
Teraz TVN24 informuje, że śledczy chcą zbadać także kwestię ewentualnego poplecznictwa, które miałoby polegać na pomocy Sebastianowi M. w ucieczce z kraju i udzielaniu mu pomocy finansowej. Za takie przestępstwo polski Kodeks karny przewiduje karę od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Uwagę na tę kwestię zwróciła rodzina ofiar wypadku na A1. W październiku złożyła do Prokuratury Okręgowej w Katowicach zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez rodzinę Sebastiana M. i jego znajomych.