Jak poinformowało w komunikacie Ministerstwo Sprawiedliwości zawiadomienie dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa z art. 194 Kodeksu Karnego, czyli ograniczaniu człowieka w przysługujących mu prawach ze względu na jego przynależność wyznaniową lub też bezwyznaniowość oraz art. 238, który dotyczy zawiadamiania o przestępstwie ze świadomością, że czynu karalnego nie popełniono.

Chodzi o sytuację do której miało dojść podczas oazy w Tylmanowej organizowanej przez Ruch Światło-Życie Archidiecezji Łódzkiej - w czasie rekolekcji uczestnikom związano ręce, o czym prokuraturę zawiadomiło stowarzyszenie "Biuro Obrony Praw Dziecka", które wskazało, że takie zachowania mogą mieć znamiona znęcania się nad dziećmi. 

Czytaj więcej

Tylmanowa: Dzieci na obozie miały być wiązane przez księży

W ocenie wiceministra działanie stowarzyszenia było atakiem skierowanym w stronę wyznawców, a związanie rąk miało jedynie symboliczny charakter, jako zniewolenie grzechem, z którym należy walczyć, ponieważ ogranicza swobodę człowieka - te zarzuty to w rzeczywistości dyskryminowanie wiernych, a także odzieranie z godności uczestników i organizatorów oazy – twierdzi w zawiadomieniu Pełnomocnik Rządu ds. Praw Człowieka.

W zawiadomieniu podkreślono również, że uznanie dokonanych praktyk religijnych za kryminalne miałoby wywierać negatywny wpływ na psychikę dzieci i wytwarzać wśród nich oraz rodziców poczucie lęku przed ewentualnym pociągnięciem do odpowiedzialności, mimo udziału w "legalnych, szanowanych praktykach religijnych". Marcin Warchoł wskazał również, że wolność wyznania jest jednym podstawowych praw gwarantowanych i chronionych zarówno przez Konstytucję jak i prawo międzynarodowe.