O wszczęciu śledztwa przeciwko celebrycie informuje serwis Goniec.pl, który od pewnego czasu lustruje działalność Krzysztofa Rutkowskiego, słynnego detektywa bez licencji.
Prokuratura sprawdza, czy Krzysztof Rutkowski oszukał klientkę
Pokrzywdzoną ma być pewna będzinianka, która skontaktowała się z biurem detektywistycznym Krzysztofa Rutkowskiego, by zlecić mu odnalezienie dowodów na niewinność swego męża skazanego w sprawie karnej. Celebryta miał przyjąć zlecenie i zainkasować na wstępie 15 tys. euro. Nie wystawił ani paragonu, ani faktury. Kobieta otrzymała od niego jedynie "wniosek o interwencję medialną i przeprowadzenie śledztwa dziennikarskiego" przez telewizję Patriot24 S.C. z siedzibą przy ul. Zagórzańskiej 61A w Warszawie.
Przez kolejnych 9 miesięcy w zleconej sprawie nic się nie działo, wtedy kobieta skontaktowała się z redakcją Gońca.pl.
Śledztwo w sprawie domniemanego oszustwa prowadzi Prokuratura Rejonowa Łódź-Bałuty. Jeśli zarzuty się potwierdzą, Rutkowskiemu będzie grozić do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Jak dowiedział się Goniec.pl, kwalifikacja prawna czynu może zostać rozszerzona o art. 65 k.k., czyli uczynienia z przestępstwa stałego źródła dochodu lub działania w zorganizowanej grupie. Serwis opublikował wywiad z pracownikiem Rutkowskiego, który twierdził, że wykonywanie czynności detektywistycznych pod pozorem "interwencji medialnych" odbywało się wielokrotnie, a Rutkowski miał osobiście nakazywać współpracownikiem kończenie spraw przed pozytywnym ich rozwiązaniem.