Marcin Romanowski przebywa na Węgrzech, gdzie - ścigany europejskim nakazem aresztowania i czerwoną notą Interpolu w następstwie decyzji Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa z 9 grudnia, który zdecydował o tymczasowym aresztowaniu – otrzymał azyl polityczny. Były wiceminister sprawiedliwości był poszukiwany, gdyż po decyzji sądu o zastosowaniu wobec niego tymczasowego aresztowania na 3 miesiące, policja nie mogła go znaleźć.
Czytaj więcej
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar stwierdził w piątek, że udzielenie azylu politycznego Marcinowi Romanowskiemu jest sytuacją absolutnie bezprecedensową. Prokurator krajowy Dariusz Korneluk zapowiedział, że prokuratura chce postawić politykowi PiS kolejne siedem zarzutów popełnienia poważnych przestępstw związanych z wydatkowaniem środków z Funduszu Sprawiedliwości.
W poniedziałek węgierski resort sprawiedliwości poinformował Prokuraturę Krajową o przekazaniu europejskiego nakazu aresztowania do Sądu Metropolitalnego (Stołecznego) dla Budapesztu. Jak jednak przekazał Polskiej Agencji Prasowej wydział prasowy Sądu, na ten moment nie posiada on jurysdykcji w tej sprawie. Aby ją uzyskać, Marcin Romanowski musiałby zostać odnaleziony, zatrzymany i postawiony przed sądem – tym zaś zająć powinna się węgierska prokuratura. Nie jest pewne, czy zdecyduje się ona na ten krok.
Europejski nakaz aresztowania. Po zatrzymaniu Romanowskiego, to węgierski sąd powinien go zrealizować
Jak wyjaśnia rzecznik prasowy Prokuratora Generalnego, prok. Anna Adamiak, "w świetle prawa węgierskiego Sąd Metropolitalny dla Budapesztu jest wyznaczonym organem sądowym do przeprowadzenia postępowania w przedmiocie europejskiego nakazu aresztowania w pierwsze instancji. Od orzeczenia tego Sądu przysługuje środek odwoławczy do Sądu Apelacyjnego dla Budapesztu".
Prok. Adamiak zaznaczyła, że w procedurze przekazania osoby poszukiwanej na podstawie europejskiego nakazu aresztowania, odmiennie niż w procedurze ekstradycyjnej, to orzeczenie sądu stanowi podstawę do wydania, nie zaś decyzja organu państwa tj. ministra sprawiedliwości, czy też prezydenta.