Berlinale 2025: Złoty Niedźwiedź dla norweskiego filmu „Dreams (Sex, Love)”

Jury uciekło od polityki, promując głównie filmy o uczuciach i tęsknotach człowieka.

Publikacja: 22.02.2025 20:58

Dag Johan Haugerud, reżyser „Dreams (Sex Love)”

Dag Johan Haugerud, reżyser „Dreams (Sex Love)”

Foto: REUTERS/Lisi Niesner

To nie był łatwy werdykt, bo w tegorocznym konkursie berlińskim znalazły się filmy bardzo różnorodne, reprezentujące kilka kontynentów. Jury obradujące pod przewodnictwem Todda Haynesa uciekło jednak od polityki. Złotym Niedźwiedziem nagrodziło „Dreams (Sex, Love)”. To trzecia część nakręconej w ciągu roku trylogii, queerowa opowieść o uczennicy urzeczonej swoją nauczycielką, ale też o współczesnej moralności.

Srebrny Niedźwiedź Grand Jury Prize przypadł filmowi „The Blue Trail” Gariela Mascary. To opowieść o zbliżającej się do osiemdziesiątki kobiecie, która rządowym nakazem ma znaleźć się w kolonii dla starych ludzi. Postanawia jednak wyruszyć w swoją ostatnią podróż przez Amazonię.

Czytaj więcej

Berlinale 2025: Gdy przytłacza ciśnienie codzienności

Drugim Srebrnym Niedźwiedziem została nagrodzona „Wiadomość” („El mensaje”) Ivana Funda – argentyński film drogi, w którym para wędrowców wykorzystuje zdolności dziewczynki do komunikowania się ze zwierzętami. 

Poznaliśmy zwycięzców Berlinale 2025

Nagrodę dla najlepszego reżysera za „Leaving the Land” odebrał Huo Meng, twórca chińskiej sagi, która zaczyna się w 1991 roku, gdy farmerska rodzina jedzie do miasta w poszukiwaniu pracy, zostawiając swoje małe dziecko w wiosce, gdzie mają je wychować krewni i sąsiedzi. Huo Meng tworzy historię kilkupokoleniowej rodziny żyjącej na pograniczu tradycji i nowoczesności.

Nagrodę za najlepszy scenariusz otrzymał Rady Jude za „Kontinental 25”. Opowiedział historię komorniczki, która ma eksmitować z piwnicy domu żyjącego tam bezdomnego. Jednak w czasie interwencji człowiek ów popełnia samobójstwo, a kobieta nie może dać sobie rady z bólem i poczuciem winy.

Czytaj więcej

Chalamet na różowo w Berlinie

Nagrody aktorskie przypadły Andrew Scottowi za rolę w „Blue Moon” Richarda Linklatera oraz Rose Byrne za kreację kobiety na skraju załamania nerwowego w świetnie zrealizowanym, pełnym niepokoju filmie „If I Had legs I’d Kick You”.

Berlinale przyznaje też zawsze nagrodę za osiągnięcie artystyczne. W tym roku uhonorowano nią Lucile Hadžihalilović za film „The Creative Ensemble”.

To nie był łatwy werdykt, bo w tegorocznym konkursie berlińskim znalazły się filmy bardzo różnorodne, reprezentujące kilka kontynentów. Jury obradujące pod przewodnictwem Todda Haynesa uciekło jednak od polityki. Złotym Niedźwiedziem nagrodziło „Dreams (Sex, Love)”. To trzecia część nakręconej w ciągu roku trylogii, queerowa opowieść o uczennicy urzeczonej swoją nauczycielką, ale też o współczesnej moralności.

Srebrny Niedźwiedź Grand Jury Prize przypadł filmowi „The Blue Trail” Gariela Mascary. To opowieść o zbliżającej się do osiemdziesiątki kobiecie, która rządowym nakazem ma znaleźć się w kolonii dla starych ludzi. Postanawia jednak wyruszyć w swoją ostatnią podróż przez Amazonię.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Classy Monday i Sylwetki w KinoGramie w Fabryce Norblina
Film
Pełną kontrolę nad Jamesem Bondem przejął Amazon. Nie czas umierać?
Film
Chalamet na różowo w Berlinie
Film
Berlinale 2025: Gdy przytłacza ciśnienie codzienności
Film
„Biały lotos 3”, czyli tsunami nudy