Kilka tygodni temu na łamach "Rzeczpospolitej" informowaliśmy, że resort edukacji przygotowuje wyjście awaryjne w sytuacji, gdy część nauczycieli z powodu strajku odmówi udziału w egzaminach. Wyjściem tym jest zmiana zasad powoływania egzaminatorów, która we wtorek stała się faktem.
Dotychczasowe przepisy przewidywały, że do przeprowadzenia egzaminu powoływany jest zespół egzaminacyjny. Jego przewodniczącym jest dyrektor szkoły. Spośród członków zespołu egzaminacyjnego przewodniczący powołuje podzespoły nadzorujące przebieg egzaminów w poszczególnych salach egzaminacyjnych. W ich skład wchodzi co najmniej dwóch nauczycieli. Przynajmniej jeden z nich musi być zatrudniony w szkole, w której jest przeprowadzany egzamin, drugi – z innej placówki.
Nowe rozporządzenia przewidują, że w sytuacji, gdy nie będzie możliwości powołania zespołu egzaminacyjnego oraz zespołów nadzorujących spośród nauczycieli zatrudnionych w szkole, w której przeprowadzany jest egzamin, skład tych zespołów może zostać uzupełniony przez innych nauczycieli spoza danej szkoły, w tym osoby, które mają kwalifikacje nauczycielskie, a nie pracują w żadnej szkole czy placówce.
Ministerstwo Edukacji Narodowej podkreśla w komunikacie prasowym, że zaproponowane zmiany w rozporządzeniach pozwolą na sprawne przeprowadzenie tegorocznych egzaminów: ósmoklasisty, gimnazjalnego i maturalnego, gdyby pojawiły się trudności z powołaniem zespołów spośród nauczycieli uczących w danej szkole.
Drugą zmianą wprowadzaną w przepisach jest zwiększenie z 20 do 25 liczby uczniów przypadających na kolejnego nauczyciela wchodzącego w skład zespołu nadzorującego, w przypadku gdy liczba zdających w sali egzaminacyjnej przekracza 25 osób w przypadku egzaminu gimnazjalnego lub egzaminu ósmoklasisty i 30 osób w przypadku egzaminu maturalnego.