Za przyjęciem budżetu głosowali wszyscy – poza kilkoma nieobecnymi – posłowie Koalicji Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050 Szymona Hołowni. Na 21 posłów Lewicy 17 głosowało za budżetem, trzy parlamentarzystki (Daria Gosek-Popiołek, Dorota Olko i Joanna Wicha, które niedawno odeszły z partii Razem) wstrzymały się od głosu, a Włodzimierz Czarzasty nie wziął udziału w głosowaniu.
Przeciwko projektowi budżetu na przyszły rok opowiedzieli się w komplecie przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości (poza dziesiątką nieobecnych, w tym Zbigniewem Ziobrą i Marcinem Romanowskim), Konfederacji, Razem oraz posłowie koła Wolni Republikanie (w tym Paweł Kukiz i kandydat na prezydenta RP Marek Jakubiak).
Czytaj więcej
Sejm w piątek uchwalił ustawę budżetową na rok 2025. Zakłada ona, że dochody budżetu wyniosą 632,6 mld zł, wydatki nie przekroczą 921,6 mld zł, a deficyt sięgnie maksymalnie 289 mld zł.
„Budżet przyjęty. Jedność Koalicji wzorowa” – cieszył się po głosowaniu premier Donald Tusk. „Walec jedzie dalej” – zapowiedział we wpisie, opublikowanym w mediach społecznościowych.
Adrian Zandberg: Budżet 2025? Nie ma się czym chwalić
Na słowa szefa rządu odpowiedział Adrian Zandberg, współprzewodniczący Razem, podkreślając, że wspomniany przez Tuska „walec” to „dłuższe kolejki do lekarza, odwołane operacje” oraz „tysiące ludzi, którzy stracą przez to zdrowie”. „Ten walec przejechał właśnie pensje pracowników budżetówki, które zje inflacja” – dodał, podkreślając, że „nie ma się czym chwalić”.