Absolwenci uczelni, które drugi rok z rzędu, i to w tej samej kolejności, uplasowały się na podium naszego rankingu, nie muszą obawiać się bezrobocia. Jak wynika z porównywanych w zestawieniu wyników badania losów absolwentów ELA, kończąc którąś z wyższych szkół z pierwszej trójki, już w kilka tygodni po studiach można liczyć na zatrudnienie na etacie. I to całkiem dobrze płatne.
Kontakt z profesorem
Rozbudowany system staży i praktyk na czołowych uczelniach ekonomicznych oraz rozwijana od lat współpraca z biznesem sprawia, że wielu ich absolwentów zaczyna pracować już na studiach. Niedługo po zakończeniu nauki zarabiają zaś niewiele mniej, a czasem nawet więcej, niż wynosi średnie wynagrodzenie w regionie, w którym mieszkają.
Najwyższe zarobki – także na tle swojego regionu – osiągają absolwenci Szkoły Głównej Handlowej, która ponownie została liderem naszego zestawienia, osiągając w nim 94 na 100 punktów. Jej absolwenci średnio już w 2,2 miesiąca po ukończeniu studiów mogą się pochwalić zatrudnieniem na etacie (przed rokiem znajdywali je w 2,3 miesiąca) i najwyższym w naszym rankingu średnim wynagrodzeniem. Wynosi ono 4,8 tys. zł brutto miesięcznie (110 proc. średniej płacy w regionie zamieszkania absolwenta).
SGH ponownie wygrała we wszystkich kategoriach, a jej przewaga zaznacza się najmocniej w kategoriach jakości nauczania i potencjału naukowego. Ta najstarsza i najbardziej znana uczelnia ekonomiczna w kraju jest liderem pod względem dostępności samodzielnych nauczycieli akademickich; liczbą profesorów, a zwłaszcza doktorów habilitowanych na tysiąc studentów zdecydowanie przewyższa pozostałych uczestników zestawienia.