Wtorek, 7 stycznia. Warszawa i polityczny świat powoli budzą się po bardzo długim czasie świąteczno-noworocznym. Wydarzenia wkrótce nabiorą jednak nowej dynamiki. W środę rozpoczyna się posiedzenie Sejmu – pierwsze w tym roku. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ma ogłosić, kiedy odbędzie się najważniejsze polityczne wydarzenie roku (przynajmniej to, o którym wiemy), czyli wybory prezydenckie. 7 stycznia pierwszy raz w tym roku odbyło się też posiedzenie Rady Ministrów.
W tle tego wszystkiego sprawa, która może być ważniejsza od samej kampanii wyborczej – decyzja o pieniądzach dla PiS. Pod koniec 2024 roku PKW zdecydowała, że przyjmuje sprawozdanie wyborcze komitetu wyborczego tej partii, ale bez przesądzenia o statusie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Decyzja wywołała polityczną burzę, a uwaga jest teraz skierowana na ministra finansów Andrzeja Domańskiego z KO. Co zrobi? Politycy PiS (i nie tylko) przekonują, że musi wypłacić pieniądze. Tymczasem Donald Tusk już zdążył w tweecie zapowiedzieć, że jego zdaniem z uchwały PKW wynika, że „pieniędzy nie ma i nie będzie”.
Czytaj więcej
Minister Andrzej Domański nie może wykonać czegoś, co jest niewykonalne. Nie ma też podstawy, aby - jak podpowiada mu rzecznik praw obywatelskich - wydawać w tej sprawie decyzję administracyjną, bo nie jest to sprawa administracyjna - pisze prof. Michał Romanowski.
Nasze informacje wskazują, że minister Domański od kilku dni próbuje znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji. Wypłata pieniędzy dla PiS byłaby sprzeczna z tym, co pisał w sprawie premier Tusk. Odmowa – zdaniem PiS – naraża Domańskiego na daleko idącą odpowiedzialność, w tym przed Trybunałem Stanu (jeśli PiS wróci do władzy).