Enigmatyczna dla wielu uchwała PKW, w której komisja przyjęła sprawozdanie wyborcze komitetu PiS, od ponad tygodnia czeka na wykonanie przez ministra finansów. Ten jednak zwleka z decyzją. Jak pan odczytuje tę uchwałę i brak działania ministra?
Uchwała PKW wpisuje się w chaos prawny, który funkcjonuje w Polsce już od dłuższego czasu. Mowa o kwestii braku uregulowania statusu tzw. neosędziów i Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w Sądzie Najwyższym. PKW podjęła uchwałę ezopową, składającą się z dwóch punktów, będących w pewnej sprzeczności ze sobą. Przypomina ona w jakimś sensie uchwałę warunkową, a takiej polskie prawo nie przewiduje. W konsekwencji minister finansów nie wie, co z nią zrobić. I wcale się temu nie dziwię, ponieważ PKW w tej samej uchwale przyjmuje sprawozdanie i podważa niejako jego przyjęcie.
Czytaj więcej
Minister finansów został postawiony w trudnej sytuacji. Jeśli nie wypłaci PiS pełnej dotacji, narazi się na odpowiedzialność karną i cywilną. Wypłata pieniędzy też może wiązać się z przykrymi konsekwencjami.
Co powinien w tej sytuacji zrobić minister Andrzej Domański? Wypłacać czy nie wypłacać środków PiS-owi?
Uważam, że minister nie weźmie na siebie odpowiedzialności i nie dokona szybkiego rozstrzygnięcia w którąś z tych dwóch stron. Oznacza to, że PiS raczej szybko pieniędzy z dotacji nie zobaczy. Szef resortu finansów podejmując decyzję musi mieć pewność, że uchwała PKW zapadła na podstawie orzeczenia wydanego przez sąd, a teraz takiej pewności nie ma. Nie widzę też w przepisach uprawnień ministra do samodzielnego rozstrzygania tej kwestii. Rozwiązania jednak może szukać zwracając się o opinie prawne. A do tego zadania ma szereg instytucji z Rządowym Centrum Legislacji na czele.