W piątek 13 członków doradzającej premierowi w sprawie walki z Covid-19 Rady Medycznej złożyło dymisje. Stwierdzili oni, że powodem ich decyzji był „brak wpływu rekomendacji na realne działania” oraz „wyczerpanie się dotychczasowej współpracy”. Składający rezygnację członkowie Rady Medycznej napisali, że byli oskarżani o niedostateczny wpływ na poczynania rządu, a jednocześnie obserwowali „narastającą tolerancję zachowań środowisk negujących zagrożenie COVID-19 i znaczenie szczepień w walce z pandemią”.
W sobotniej rozmowie z Polskim Radiem 24 Stanisław Karczewski zwrócił uwagę, że nie wszyscy członkowie Rady Medycznej zrezygnowali z zasiadania w niej. - Ja uważam to za naturalne. No cóż, przez bardzo wiele miesięcy ta współpraca układała się bardzo dobrze. To nie znaczy, że ta współpraca musi się układać cały czas dobrze - powiedział senator PiS.
- Ja już mam sygnały i muszę powiedzieć, że dziś dostałem kilka SMS-ów i kilka sygnałów od bardzo wybitnych polskich lekarzy, profesorów, którzy zgłaszają chęć pracy w takiej radzie, bo wszyscy czujemy tę odpowiedzialność i chcemy walczyć z koronawirusem - dodał Karczewski, z zawodu chirurg.
Czytaj więcej
- Rada Medyczna niestety do tej pory nie zapracowała sobie na zaufanie Polaków - stwierdziła Anna Maria Siarkowska, posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
Polityk PiS krytykował przy tym Donalda Tuska, który w piątek mówił, że za śmierć 100 tys. Polaków w związku z Covid-19 odpowiadają „politycy, którzy nie słuchali rekomendacji przez siebie powołanej Rady Medycznej, swoich lekarzy, swoich ekspertów, bo ważniejszy dla nich był pijarowski, a czasami finansowy interes”. - Wykorzystywanie tego do walki politycznej jest po prostu podłe. Ja to powiem, że to jest wyjątkowo podłe. To co robi Tusk, to jest po prostu podłe - ubolewał były marszałek Senatu.