Bogusław Chrabota: Donald Trump czystkami w Strefie Gazy funduje Amerykanom nowy Afganistan

Mogłoby się wydawać, że prezydenci USA poparzyli sobie paluchy przy próbach porządkowania Bliskiego Wschodu na tyle dużo razy, że więcej tego nie zrobią. Dlatego takim szokiem dla świata jest plan/propozycja (w sumie nie wiadomo) Donalda Trumpa wobec Strefy Gazy.

Publikacja: 05.02.2025 10:01

Prezydent USA Donald Trump

Prezydent USA Donald Trump

Foto: CHIP SOMODEVILLA / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP

Streszczając intencje Donalda Trumpa, rozważa on wysiedlenie Palestyńczyków z Gazy do sąsiednich krajów, zniwelowanie gruzowiska i stworzenie tam czegoś na kształt amerykańskiej eksklawy, która pełniłaby rolę – rzecz jasna pod ochroną amerykańskiego wojska – śródziemnomorskiego Hong Kongu. Dlaczego jest to czysta abstrakcja?

Dlaczego nikt na Bliskim Wschodzie nie chce u siebie uchodźców z Palestyny?

Dowód skrajnej nieodpowiedzialności, a nawet szaleństwo? Otóż propozycja prezydenta USA to plan czystek etnicznych, na które nigdy nie zgodzą się Palestyńczycy. Donald Trump nie bierze pod uwagę, że dla nich Gaza to historyczna ojczyzna okupiona męczeńską krwią tysięcy wojowników poległych w niekończących się konfliktach z Izraelem. Na dodatek nikt w przeludnionym Egipcie ani Jordanii ich nie chce.

Czytaj więcej

Donald Trump zaskakuje. Mówi, że USA przejmą kontrolę nad Strefą Gazy

Na Bliskim Wschodzie wszyscy wiedzą, że uchodźcy z Palestyny to wierzchołek piramidalnych problemów. To oni zdestabilizowali ponad pól wieku temu Liban, a potem rewoltowali Jordanię. Inną sprawą jest logistyka takiej operacji. Jak Trump wyobraża sobie siłowe przesiedlenie 2 mln ludzi? Nie wiadomo.

Zniszczenia w Strefie Gazy

Zniszczenia w Strefie Gazy

Foto: PAP

Nawet Beniamin Netanjahu wie, że oferta Donalda Trumpa w sprawie Strefy Gazy jest kosmiczna

I sprawa ostatnia na koniec. Niemal cały region dyszy nienawiścią do Izraela i ich protektora – Amerykanów. Wie to każdy, kto bywa na Bliskim Wschodzie. Amerykańska baza w Gazie byłaby więc drzazgą w oku całego świata arabskiego i permanentnym ogniskiem konfliktu, który – per saldo – tylko wzmacniałby napięcia.

Amerykanie, tworząc swoją bazę w Gazie, nie tylko wzięliby odpowiedzialność za kwestią palestyńską, ale również stworzyliby od południa militarną osłonę fundamentalnie ważną dla bezpieczeństwa Tel Awiwu

Pytanie, po co takiej propozycji sekunduje Beniamin Netanjahu? Po pierwsze, by się połasić do Trumpa, schlebić jego próżności. Po wtóre – bo przedstawiony przez prezydenta USA plan, gdyby się powiódł, uwalnia go od najważniejszego problemu. Od Gazy. Amerykanie, tworząc swoją bazę w Gazie, nie tylko wzięliby odpowiedzialność za kwestię palestyńską, ale również stworzyliby od południa militarną osłonę fundamentalnie ważną dla bezpieczeństwa Tel Awiwu. Tyle, że szczwany lis Netanjahu świetnie wie, że ta oferta jest kosmiczna. Z małą szansą na realizację. Niemniej – i to są realia – angażuje uwagę Trumpa wobec Bliskiego Wschodu i wzmacnia relacje sojusznicze.

Prezydent USA Donald Trump i premier Izraela Beniamin Netanjahu

Prezydent USA Donald Trump i premier Izraela Beniamin Netanjahu

Foto: CHIP SOMODEVILLA / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP

Czym byłaby realizacja planu Donalda Trumpa dla USA? Czymś bardziej ryzykownym od operacji irackiej czy afgańskiej. Gigantycznym wysiłkiem okupionym nie tylko setkami miliardów dolarów inwestycji (co na to wyborca Trumpa?), ale i krwią amerykańskich żołnierzy. Bo dla świata arabskiego byłby to policzek i kolejna faza wojny z dwoma światowymi „szatanami”.

Streszczając intencje Donalda Trumpa, rozważa on wysiedlenie Palestyńczyków z Gazy do sąsiednich krajów, zniwelowanie gruzowiska i stworzenie tam czegoś na kształt amerykańskiej eksklawy, która pełniłaby rolę – rzecz jasna pod ochroną amerykańskiego wojska – śródziemnomorskiego Hong Kongu. Dlaczego jest to czysta abstrakcja?

Dlaczego nikt na Bliskim Wschodzie nie chce u siebie uchodźców z Palestyny?

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Unijna komisarz ds. środowiska: Woda nie jest już dobrem oczywistym
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Publicystyka
Andrzej Dybczyński: Polskiej nauce potrzeba nie reformy, lecz reformacji
Publicystyka
Europa nie jest „kontynentem ludzi naiwnych” – apel aktywistki do Donalda Tuska
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Jerzy Owsiak kontra Telewizja Republika
Publicystyka
Jan Zielonka: Jak zwalczać populizm