Trzy lata, nie widząc skrawka nieba ani dziennego światła? W Erytrei można spędzić tak ten czas, ukrywając się przed władzami, chodząc tylko po zmroku, pracując w piwnicy bez okien przy obsłudze maszyn biurowych. Niby jest się wolnym człowiekiem, ale jeśli chce się uniknąć przymusowej dla wszystkich służby wojskowej, która może trwać nawet ponad 20 lat, trzeba zniknąć dla sąsiadów, znajomych i dalszej rodziny. Najgorzej mają ci najbliżsi – narażasz ich na wieloletnie więzienie. Ale takie same ryzyko ponosi ktoś, kto dał ci pracę, a której zdobycie to prawie cud.
Erytrea, kraj w Rogu Afryki, jedno z najbardziej tajemniczych państw świata, często porównywane do Korei Północnej – ze względu na podejście do swobód obywatelskich i praw człowieka. To tam w czwartym wieku wzniesiono podobno pierwszy chrześcijański kościół na kontynencie afrykańskim. To z tego niespełna sześciomilionowego kraju pochodzą setki tysięcy uchodźców. Więcej dociera ich do Europy tylko z Syrii i Afganistanu, krajów znacznie większych, wyniszczanych przez zbrojne konflikty.
Obywatele niewolnicy
W Erytrei wojna właśnie się skończyła. Premier Etiopii Abiy Ahmed niespodziewanie odwiedził stołeczną Asmarę w lipcu 2018 r. Jego zdjęcia z prezydentem Erytrei Isajasem Afawerki obiegły świat. Potem była rewizyta. I pierwszy po długiej przerwie lot z Addis Abeby do Asmary. Róże i musujące wino na pokładzie. Na ulicach jedno wielkie święto i radość.
Formalnie i na papierze wojna z Etiopią zakończyła się prawie dekady temu, w 2000 r., ale postanowień pokojowych nie wprowadzono w życie. Do lipca 2018 r. trwał stan ni to wojny, ni pokoju. Sama dwuletnia wojna, która byłą sporem o przygraniczne terytorium wokół małego miasteczka Badme, pochłonęła ponad 120 tysięcy ofiar po obu stronach. Bezsensowny spór nazywany był często wojną dwóch łysych o grzebień. Ponieważ porozumienie pokojowe nie weszło w życie, władze Erytrei postanowiły wydłużyć obowiązkową służbę wojskową dla wszystkich obywateli na czas nieokreślony. Idziesz do wojska w wieku 17 czy 18 lat, tam kilkanaście godzin dziennie wykonujesz przydzieloną ci pracę. Może to być praca w kamieniołomach, przy budowie dróg, ale także i w szkole – jeśli masz kwalifikacje. Żadne przepisy nie regulują tego, jak często i na jak długo możesz odwiedzić rodzinę. To wszystko zależy od dobrej woli lub jej braku twoich strażników. Jeśli z przepustki nie wracasz w terminie, do więzienia idą twoi rodzice. Jeśli jeszcze tam ich nie ma.
Bo przecież mogą już być. Na przykład za nielegalne posiadanie obcej waluty. Niby od 2013 r. przepisy są nieco złagodzone, ale nadal nielegalne wymienianie pieniędzy jest surowo karane. W więzieniu zabierają ci buty – żeby trudniej było uciec. Cela może być pod ziemią, może być w metalowym kontenerze – gdy temperatura na zewnątrz sięga 50 stopni (to kraj często doświadczający klęski suszy). Dwa razy dziennie woda i chleb.