Branżę prawniczą czekają ogromne zmiany spowodowane rozwojem nowych technologii

To nieprawdopodobne, że maszyny będą wymierzały sprawiedliwość.

Aktualizacja: 20.01.2018 12:44 Publikacja: 20.01.2018 12:00

Branżę prawniczą czekają ogromne zmiany spowodowane rozwojem nowych technologii

Foto: Adobe Stock

Branżę prawniczą czekają ogromne zmiany spowodowane rozwojem nowych technologii, które sprawią, iż obecni studenci prawa i aplikanci będą wykonywać swój zawód w zupełnie innej rzeczywistości. Wedle czarnych scenariuszy za kilkanaście lat kancelarie prowadzone w tradycyjny sposób, które nie zechcą lub nie będą mogły nadążyć za zmianami, czeka porażka. Nowe spektrum możliwości otworzy się za to przed kreatywnymi i gotowymi na zmiany prawnikami.

Garnitury razem ze swetrami

Destrukcyjne, łagodniej mówiąc, „przełomowe" technologie, tworząc nowe produkty czy usługi, prędzej czy później gruntownie zmienią rynek i wykluczą z niego starych graczy. Początkowo skupiają stosunkowo niewielką grupę odbiorców. W związku z tym trudno ocenić zakres ich zastosowania i potencjał w rewolucjonizowaniu rynku. Przykładem przełomowej technologii, która radykalnie zmieniła sposób komunikacji, był wynalazek Alexandra Grahama Bella – telefon – oraz blisko sto lat później poczta elektroniczna. Telefon znacząco ograniczył wysyłkę listów, a e-mail skutecznie wyparł faks. Aktualnym przykładem przełomowej technologii jest aplikacja Uber, będąca poważnym zagrożeniem dla tradycyjnej branży przewozów pasażerskich, a jednocześnie świetną ilustracją, z jakim oporem starych uczestników rynku mogą się spotkać pionierzy nowych technologii.

Środowisko prawnicze przez lata było postrzegane jako „hermetyczny świat dobrze zarabiających panów w garniturach". Teraz staje się coraz bardziej egalitarne. Dobrą ilustracją nowego trendu jest brytyjska ustawa z 2007 r., która umożliwiła świadczenie usług prawniczych w połączeniu z innymi usługami oraz prowadzenie kancelarii przez nieprawników. W Polsce ogromny wpływ na kształt rynku usług prawniczych miało otwarcie go poprzez zmianę zasad przyjęcia na aplikacje korporacyjne. Efektem było zwiększenie liczby wykwalifikowanych prawników. Jak jednak wskazuje czołowy badacz trendów w branży prawniczej Richard Susskind, środowisko prawników wciąż cechuje wysokie poczucie wartości i wyjątkowości. Dżentelmenom w garniturach może być ciężko pogodzić się z tym, że dołączą do nich informatycy w powyciąganych swetrach, aby pracować nad technologiami, które mogą gruntownie zmienić sposób świadczenia usług prawniczych: inteligentnymi kontraktami oraz sztuczną inteligencją.

Inteligentne kontrakty: zapłać, bo samochód stanie

Inteligentne kontrakty (smart contracts) są to uzgodnione wzajemne zobowiązania stron zapisane w postaci kodu komputerowego, oparte na prostym mechanizmie: jeśli wystąpi zdarzenie X, to wykonaj działanie Y. Często przytaczanym przykładem zastosowania inteligentnego kontraktu jest umowa leasingu samochodu, która w razie braku płatności rat leasingowych jest w stanie automatycznie unieruchomić podłączony do internetu pojazd.

Autorem powstałej w latach 90. koncepcji inteligentnych kontraktów jest Nick Szabo, amerykański prawnik i informatyk. Dopiero powstanie w 2008 r. bitcoina, a raczej technologii blockchain, na której opiera się bitcoin, a następnie platformy Ethereum dało możliwość wprowadzenia koncepcji inteligentnych kontraktów do obrotu gospodarczego. Ich zaletami są prostota, transparentność, pewność i niezmienność, która pozwala uniknąć opóźnienia w wykonaniu umowy. Wadą jest przede wszystkim niemożność ujęcia pojęć abstrakcyjnych, takich jak zasada słuszności czy uczynienia zadość przepisom chroniącym konsumentów.

Inteligentne kontrakty, tak jak i inne potencjalne rozwiązania związane z technologią blockchain, cieszą się od kilku lat dużym zainteresowaniem. Organizowane są liczne konferencje oraz warsztaty informatyczne mające przybliżyć informatykom zasady pisania kontraktów. Trudno jednoznacznie ocenić, jak wielki potencjał zrewolucjonizowania rynku prawniczego niosą smartkontrakty. Zdaniem Macieja Jędrzejczyka, senior IT architekta zajmującego się technologią blockchain w IBM, jest tylko kwestią czasu, kiedy powstaną kancelarie prawne oferujące usługę tworzenia takich umów. Bez wątpienia, poza obszarem zastosowania inteligentnych kontraktów pozostaną zagadnienia prawne wymagające interpretacji umowy i analizy prawnej. Tutaj powstaje pole do działania dla sztucznej inteligencji.

Sztuczna inteligencja: byle nie robot

Sztuczna inteligencja (ang. artificial intelligence, AI) jest gałęzią informatyki, która ma ułatwiać opracowywanie i rozwój komputerów zdolnych do wykonywania czynności wymagających użycia ludzkiej inteligencji. Od momentu stworzenia tej definicji w 1956 r. przez Johna McCarthy'ego, naukowca z Uniwersytetu Stanforda, wokół sztucznej inteligencji narosło wiele mitów. W filmach science fiction AI przybiera postać inteligentnych robotów pozbawiających ludzi życia, a w opinii wizjonerów takich jak Bill Gates czy Elon Musk – pracy. W rzeczywistości jest mało prawdopodobne, aby prawnikami przyszłości były roboty w togach. Wynika to choćby z faktu, iż roboty o wyglądzie ludzi wzbudzają lęk i dyskomfort psychiczny. Takiego lęku nie wzbudza oprogramowanie oparte na mechanizmach sztucznej inteligencji, które już dziś potrafi być bardziej efektywne niż prawnicy.

Kilka tygodni temu media donosiły o pojedynku programu Case Cruncher Alpha z setką prawników z renomowanych kancelarii prawnych w Londynie. Zadaniem uczestników była analiza nieprawidłowości odkrytych w dokumentach sporządzonych przy sprzedaży reasekuracji kredytów i wytypowanie stanowiska rzecznika finansowego – zgoda na złożenie skargi lub jej brak. Maszyna wykazała się wskaźnikiem skutecznych odpowiedzi na poziomie o 20 punktów procentowych wyższym niż ludzie (odpowiednio 86 i 66 proc.). Mimo sukcesu w pojedynku z prawnikami, na aktualnym etapie rozwoju sztuczna inteligencja może być cennym wsparciem, ale nie zastąpi człowieka. Wyręczając w żmudnych i powtarzalnych czynnościach, może za to znacząco ograniczyć możliwości nauki i zdobycia pierwszych szlifów przez młodych adeptów zawodu.

Zawody przyszłości: inżynieromecenasi

Wprowadzenie przełomowych technologii ma wpływ na rynek pracy, ale na szczęście nie zawsze prowadzi do likwidacji miejsc pracy. Często zamiast starych stanowisk i zawodów pojawiają się inne, związane z wytwarzaniem nowych produktów czy świadczeniem nowych usług. W branży prawniczej takim zawodem może być inżynier wiedzy prawniczej, który połączy ją ze znajomością technologii, analityki biznesowej i zarządzania projektami. Jego celem będzie znajdowanie rozwiązań problemów natury prawnej za pomocą odpowiednich narzędzi informatycznych, a w razie braku takich narzędzi ich projektowanie. Zawodem o węższej specjalizacji byłby inżynier umów, tworzący i nadzorujący procesy, w których powstają inteligentne umowy.

Niewątpliwie prawnicze zawody przyszłości będą funkcjonować na styku prawa i nowych technologii. Dlatego najważniejszą umiejętnością prawników w przyszłości może okazać się znajomość programowania i algorytmiki.

Nie widzą nowych trendów

Chociaż trend technologizacji prawa, popularnie określany jako LegalTech, zatacza w Stanach Zjednoczonych w ostatnich kilku latach coraz szersze kręgi, to wciąż stosunkowo niewiele uczelni ma w programie studiów przedmioty techniczne. Zdaniem amerykańskich technoentuzjastów, przesunięcie akcentu w kształceniu przyszłych prawników z prawa na technologie, mogłoby być odpowiedzią na obserwowany w ostatnich latach rekordowy spadek liczby kandydatów na studia prawnicze, który szczególnie dotkliwie dotknął uczelnie spoza pierwszej czternastki najlepszych uczelni.

Być może podobne podejście należałoby rozważyć w Polsce. Tym bardziej iż, jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez nas wśród studentów wydziału prawa jednej z polskich uczelni publicznych, studenci wykazują zainteresowanie nowymi technologiami. Wprawdzie tylko pojedynczy studenci spotkali się z pojęciem inteligentnych kontraktów, ale już dla 40 proc. studentów temat sztucznej inteligencji w pracy prawnika nie był nowy. Kilka osób słyszało nawet o londyńskim pojedynku prawników z programem Case Cruncher Alpha. Przeważająca większość studentów wskazywała internet jako źródło wiedzy. W programie nauczania prawa zagadnienia ze styku prawa i technologii wciąż nie są poruszane. Jedynym uniwersytetem, na którym studenci mogą zdobyć wiedzę o wykorzystaniu sztucznej inteligencji w zawodzie prawnika, jest Uniwersytet Jagielloński. Doktor Michał Araszkiewicz od siedmiu lat prowadzi wykłady z przedmiotu sztuczna inteligencja a prawo. Zajęcia cieszą się ogromną popularnością wśród studentów.

Kwestia bodźców

Branża prawnicza, tak jak wszystkie inne obszary gospodarki, nie uniknie daleko posuniętej technologizacji. Myśląc o przyszłości, należy unikać dwóch skrajnych punktów widzenia. Z jednej strony nie można ulegać przeświadczeniu, iż praca prawnika jest na tyle wysublimowana intelektualnie, iż nie może zostać zastąpiona przez maszynę. Z drugiej wizja przyszłości, w której inteligentne roboty zastępują prawników, a nawet wymierzają sprawiedliwość, wydaje się wielce nieprawdopodobna.

Czy technologie będą na tyle przełomowe, że zmienią charakter wykonywania zawodu prawnika na świecie i w Polsce? Zgodnie z przewidywaniami Richarda Susskinda w Wielkiej Brytanii nastąpi to w ciągu najbliższych kilkunastu lat. Nie można wykluczyć, iż zmiany do Polski przyjdą z opóźnieniem. Zasadnicze znaczenie będą miały bowiem względy ekonomiczne. Godzina pracy prawnika w Stanach Zjednoczonych i krajach Europy Zachodniej jest nawet kilkakrotnie droższa w porównaniu z godziną pracy prawnika w Polsce. Tym samym bodźce do zaoszczędzenia środków na zakup usług prawniczych poprzez zastąpienie prawnika oprogramowaniem będą w Polsce mniejsze. Niewątpliwie prawnicy powinni śledzić trendy i zastanawiać się nad swoją przyszłością.

dr Agnieszka Besiekierska jest adwokatem, counsel w zespole Tech & Comms kancelarii Bird & Bird

Natalia Kurek jest doktorantką w Katedrze Teorii i Filozofii Prawa WPiA UMCS w Lublinie

Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego