Aktualizacja: 26.05.2021 07:36 Publikacja: 26.05.2021 07:36
Foto: Adobe Stock
Środowisko adwokatów i radców prawnych wolą ustawodawcy zostało sformatowane do szablonu przedsiębiorców. Jak dotychczas samorząd zawodowy adwokatów adaptował zmiany, utrzymując jednak formułę Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu, z niewielkimi zmianami. Motywem uzasadniającym było przekonanie, że uzyskanie zaufania publicznego, niezbędnego dla wykonywania zawodu, wymaga reguł etycznych ukierunkowanych na wartości, które służą w pierwszej kolejności ochronie praw i wolności mandatów oraz wymiarowi sprawiedliwości sensu largo. Zysk ekonomiczny wynikający z wykonywania zawodu nie był stawiany na pierwszym miejscu. Efektem zmian prawnych jest jednak sytuacja, w której adwokaci i radcowie prawni muszą działać na rynku poddanym regułom konkurencji gospodarczej, kierującej się nade wszystko zasadami efektywności i zysku. Członkowie samorządów rywalizują nie tylko między sobą, ale i z niezrzeszonymi w struktury korporacyjne przedsiębiorcami, podmiotami świadczącymi usługi prawne, doradcze, wsparcia biznesowego, windykacyjnego czy w uzyskaniu odszkodowań. Biznes to biznes, a podmiot gospodarczy ma działać w celu osiągnięcia zysku. Grupa zawodowa radców prawnych, liczniejsza i mająca niewątpliwie krótszą tradycję i odmienne pochodzenie – przyjęła nowe ramy prawne i otworzyła się na działania reklamowe, marketingowe, a w efekcie uzyskała zadowolenie rzesz członkowskich. Mniej uwagi poświęcane jest cechom reklamy i marketingu per se, autentyczności przekazu, zaufaniu do zawodu, a więcej wypracowywaniu metod obecności na rynku, które pozwalają na pozyskanie większych zysków i nowych obszarów dla świadczonych usług. Dystans między środowiskiem radców i adwokatów zwiększa się, mimo że ustawodawca robi niemal wszystko, by znieść różnicę między tymi grupami zawodowymi.
Może i PKW nie do końca spełnia swe ustawowe zadania, ale za to należy docenić wkład jej przewodniczącego w rozwój prawa w zakresie podejmowania decyzji przez organy kolegialne. Bo po co się ograniczać do wydania jednego stanowiska, z którego i tak ktoś będzie niezadowolony? Jak będzie ich kilka, każdy wybierze to, które mu pasuje.
Dlatego nie warto liczyć na to, że „na pewno nic się nie stanie” albo „jakoś tam będzie”
Jeśli chcemy niezależnej prokuratury, to nie możemy się jednocześnie domagać ręcznego sterowania nią, nawet w słusznej sprawie. Zwłaszcza że każda władza inaczej ową słuszność definiuje.
Minister Adam Bodnar się miota. Przedstawił dwa projekty, w tym jeden zakładający przywrócenie praworządności dopiero w 2030 r. Kolejne 5 lat oswajania bezprawia to kapitulacja ministra sprawiedliwości - pisze prof. Michał Romanowski, adwokat wielu sędziów nękanych dyscyplinarkami przez ostatnie osiem lat.
Autor projektu, sam przecież będący sędzią, przywodzi na myśl niesławnego Efialtesa – Greka, który pomógł Persom pokonać jego rodaków broniących się w wąwozie Termopile. I wcale nie chodzi o to, by gloryfikować „neosędziów” lub demonizować tych, którzy chcą zmian.
Wchodzimy w kolejną fazę sporu o praworządność. Początek prezydenckiej kampanii wyborczej nie wróży najlepiej, bo zamiast merytorycznej debaty nad wypracowanymi propozycjami, raczej możemy się spodziewać politycznej młócki i festiwalu demagogii.
Mariusz Błaszczak, ujawniając plany użycia wojska w czasie kampanii wyborczej, igrał z wiarygodnością naszego państwa. Do politycznej młócki wykorzystał wojsko, a także podległy mu urząd.
Jeśli z powodu sporów w wymiarze sprawiedliwości nie dojdzie do prawomocnego osądzenia stalinowskiej zbrodni, będzie to blamaż całego państwa.
Zarówno okrzyk „Nie bać Tuska”, jak i „***** ***” mają charakter wulgarny. Czy oznacza to, że automatycznie zostaje popełnione wykroczenie?
Jeśli osoba prowadzi kilka przedsiębiorstw, to mamy do czynienia z kilkoma administratorami. W razie nałożenia kar z RODO ich obroty nie powinny być kumulowane.
Intrygujące jest to, czy sztuka może i powinna wpływać na kształt prawa i wybory dokonywane przez sądy.
Samorząd adwokatów - zawodu zrzeszającego ludzi wszechstronnie wykształconych inspiruje się „Moralnością pani Dulskiej”.
Przepisy nie nakazują oznaczania, że treści, które publikujemy, zostały stworzone lub współtworzone przez AI. Nie mamy więc pewności, czy ich autorem jest człowiek czy sztuczna inteligencja.
Słuchając i oceniając publiczne wypowiedzi prawników, wiele osób łapie się za głowy, a powinniśmy zacząć od ustalenia, w jakiej roli oni występują.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas