Wygląda na to, że fiskus będzie się stawał coraz bardziej przyjazny. Na razie jednak mamy coraz więcej pozwów o odszkodowania za niewłaściwe decyzje organów skarbowych. Ostatnio przedsiębiorca z Zielonej Góry, ?który osiemnaście lat walczył z władzami skarbowymi, złożył pozew o 157 mln zł. ?Mają mu wynagrodzić utracone korzyści z racji zrujnowania firmy. Jak zapobiec takim przypadkom?
Znam tę sprawę. To nie do zaakceptowania, by w wyniku działania aparatu podatkowego Skarb Państwa musiał płacić odszkodowanie w jakiejkolwiek sprawie. Podatnik rzeczywiście udowodnił swoje racje przed sądami, choć sam działał wątpliwie od strony moralnej. Czynienie tzw. zakładu pracy chronionej, którego formuła miała służyć aktywizacji niepełnosprawnych, z instytucji finansowej, jaką jest niewątpliwie firma leasingowa, to chyba przesada w optymalizacji. Zainteresowanie aparatu skarbowego było więc uzasadnione, ?a robienie z przedsiębiorcy ofiary ?to nadużycie.
W innych sytuacjach nieraz urzędy też idą ?w zaparte, choć wiadomo, że są często na przegranej pozycji. Może pan, jako szef administracji podatkowej, mógłby złapać czasem tego czy owego dyrektora za rękę, i tak po menedżersku powiedzieć: hola, odpuśćmy, to nam się nie opłaca, mamy ważniejsze sprawy na głowie...
Wciąż udoskonalamy naszą analizę ryzyka, tak by urzędy skarbowe i kontrolerzy koncentrowali swoje działania na nieprawidłowościach, jednocześnie monitorując długość i efektywność postępowań. Miernikiem efektywności nie jest liczba kontroli, ale ich wynik. Nie chodzi nam o nękanie przedsiębiorcy, które nie przyniesie budżetowi wyniku finansowego, tylko ukierunkowanie aparatu kontrolnego na obszary nadużyć podatkowych Szkodzą one budżetowi i uczciwej konkurencji.
A może trzeba poprawić system odpowiedzialności personalnej urzędników?
Nie mam problemów z wyciąganiem konsekwencji personalnych. Jeśli się okaże, że Skarb Państwa poniesie duże koszty błędnych decyzji, to pójdą za tym konsekwencje służbowe. Każdy przypadek należy jednak analizować oddzielnie.