Po wygranej batalii w sprawie kredytów frankowych, organizacje kredytobiorców i prawnicy zapowiadają walkę o z kredyty złotowe. – Z WIBOR od początku coś jest nie tak – podkreślał Arkadiusz Szcześniak, prezes stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu (SBB) podczas środowej konferencji „10 rocznica “czarnego czwartku”. 10 lat walki z kredytami “walutowymi” – czas na kredyty złotowe.
Czytaj więcej
Jeszcze dekadę temu to banki stały na pozycji wygranych w kwestii kredytów frankowych. Dziś konsumenci z łatwością pokonują największe nawet instytucje finansowe. Jak do tego doszło?
Zastrzeżenia wobec WIBOR
Pod hasłem walki z kredytami złotowymi kryją się przede wszystkim zastrzeżenia do wskaźnika referencyjnego WIBOR, który jest podstawą oprocentowania kredytów hipotecznych, a także wobec stosowania sankcji kredytu darmowego oraz zachowań banków przy nieautoryzowanych transakcjach.
Lista zastrzeżeń wobec WIBOR, formułowana przez SBB, jest bardzo długa. Jak wyliczał radca prawny Kacper Sampławski, z analiz prawnych ma wynikać, że wskaźnik WIBOR ma charakter nieuczciwy (abuzywny) na gruncie prawa UE i w związku z tym powinien być usunięty z umowy z mocą wsteczną. Skutkiem zaś tego usunięcia może być nieważność umowy, albo tzw. odwiborowanie, tj. ustalenie oprocentowania stałego opartego o marżę banku, zwrot zawyżonych rat (co oznaczałoby obniżkę rat nawet 50 proc. na przyszłość).
Zwracano uwagę, że choć WIBOR jest obecny w polskiej ekonomii od lat 90. ubiegłego wieku, jednakże dopiero od niedawna jest on „oficjalnym” wskaźnikiem referencyjnym, a banki nie dopełniają swoich obowiązków informacyjnych w umowach kredytowych np. co do ryzyka stopy procentowej.