- Złoto to najbezpieczniejsze aktywo rezerwowe. Jest wolne od bezpośrednich powiązań z polityką gospodarczą jakiegokolwiek kraju, odporne na kryzysy i zachowuje realną wartość w długim okresie – komentuje prezes Narodowego Banku Polskiego. Dodaje, że to „symbol stabilności, który zwiększa naszą wiarygodność w oczach inwestorów i partnerów zagranicznych”.
NBP sukcesywnie zwiększa zasoby złota i ich udział w łącznych rezerwach. Pierwszy skok za kadencji prezesa Glapińskiego nastąpił w 2019 r., gdy ilość polskiego złota urosła do około 230 ton z nieco ponad 100 w latach 2016-2017 i około 130 w 2018 (dane na koniec każdego roku). Wówczas udział złota z łącznych rezerwach wzrósł z 3-4 proc. do 8-9 proc.
Po kilku latach utrzymywania status quo, NBP rozpoczął wielkie zakupy w 2023 r. Na koniec tamtego roku zasoby złota wynosiły już blisko 360 ton (12 proc. rezerw), na koniec 2024 r. - prawie 450 ton (16 proc. rezerw). Teraz – to dane na koniec marca – przebiły już 500 ton. Łącznie nasze rezerwy dewizowe warte są ponad 237 mld dolarów, z czego złoto blisko 50 mld dolarów.
Czytaj więcej
51 proc. Polaków uważa, że o decyzjach RPP, by już od ponad roku nie obniżać stóp procentowych, w...
Będzie duży transport złota do Polski
Jak raportował na początku kwietnia prezes Glapiński, polskie zasoby złota są ulokowane w Polsce, Anglii i USA. Obecnie nad Wisłą NBP ma około jednej czwartej wszystkich zasobów. Docelowo chce, aby we wszystkich trzech lokalizacjach było po jednej trzeciej całych rezerw.