Obecna władza postanowiła zagłodzić Trybunał Konstytucyjny i Krajową Radę Sądownictwa – to narracja opozycji, zwłaszcza polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Koalicja nie chce legitymizować działalności organów, których legalność została zakwestionowana w licznych orzeczeniach europejskich trybunałów (ale także polskich sądów), i nie zamierza przeznaczać pieniędzy podatników na wynagrodzenia ludzi, którzy wydatnie przyczynili się do zdewastowania wymiaru sprawiedliwości – to narracja rządzących.
Czytaj więcej
Działalność stowarzyszeń sędziowskich niestety pogłębia chaos w sądownictwie. Wyniki pracy sądów, zwłaszcza w sprawach karnych, będą stale się pogarszać, jeśli ktoś tego szaleństwa nie powstrzyma – mówi „Rzeczpospolitej” przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa Dagmara Pawelczyk-Woicka.
Pieniądze dla TK i KRS. Dlaczego rząd obciął budżety Trybunału Konstytucyjnego i Krajowej Rady Sądownictwa?
Rządzący dodatkowo argumentują, że KRS i tak nie ma co robić, bo minister sprawiedliwości wstrzymał sędziowskie konkursy, a w przypadku TK para idzie w gwizdek, bo rząd zgodnie z własną uchwałą nie publikuje jego wyroków.
Niezależnie, kto w tym sporze ma rację, faktem jest, że w budżecie państwa na 2025 r. na pensje sędziów TK przeznaczono okrągłe zero złotych. Podobnie na diety członków KRS. I właśnie te regulacje wzbudziły wątpliwości Andrzeja Dudy, skłaniając go do skierowania części zapisów ustawy do TK w trybie kontroli następczej, czyli mówiąc mniej prawniczo: już po podpisaniu całego dokumentu.