Bogusław Chrabota: Uczciwość kandydata cenimy najwyżej. Prezydent jak z sondażu

Kto wygra wybory prezydenckie? My, dziennikarze, spotykamy się z tym pytaniem niemal codziennie. Najuczciwszą odpowiedzią są słowa: nie wiadomo. Nikt z nas nie ma daru proroczego.

Publikacja: 20.03.2025 04:16

Pałac Prezydencki w Warszawie

Pałac Prezydencki w Warszawie

Foto: Adobe Stock

Niemniej mimo tego oczywistego deficytu nie jesteśmy zupełnie bezradni. Istnieją bowiem sondaże, których uważna analiza daje szansę na udzielenie w miarę poprawnej odpowiedzi na pytanie o trendy. Nie same jednostkowe wyniki; te są ledwie „fotografią chwili”. Ważniejsze są dane porównawcze. To właśnie one pokazują, kto zyskuje, kto traci, kto wzmacnia swoją pozycję, a kto nie. Ale jeszcze ciekawsza od liczb poparcia jest odpowiedź na pytanie: dlaczego ktoś zyskuje przewagę, a ktoś ją traci? Jakie cechy kandydata przesądzają o tym, że go wspieramy, a jakie, że nie bardzo? I co ważne: w tej kwestii też zmieniamy poglądy.

Czytaj więcej

Jakie cechy powinien mieć prezydent i który z kandydatów ma ich najwięcej? Znamy poglądy Polaków

Jakie cechy kandydata na prezydenta uznajemy za najważniejsze?

O tym, jakie cechy są dla Polaków najważniejsze dziś, mówi sondaż wykonany na nasze zamówienie przez firmę badawczą ARC. Zapewne niektórych zszokuje, że dla współczesnych wyborców mniej się liczą takie cechy jak empatia, charyzma, odwaga, stanowczość, szczerość czy pracowitość. To dowód, że nie potrzebujemy jako społeczeństwo wodza, a może nawet, że zagrożenie wojną nie jest przez nas traktowane dosłownie i całkiem poważnie. Statystyczna większość chce prezydenta uczciwego, odpowiedzialnego, sprawiedliwego, wykształconego, mądrego i patriotę, czyli takiego, dla którego wartością przewodnią będzie dobro ojczyzny. Wielu ten wybór cech zdziwi. Mnie nie; bo widzę w nich jak w lustrze nasze polskie strachy i frustracje.

Wybory prezydenckie. Czy Polska potrzebuje wodza?

Windujemy tak wysoko uczciwość, bo frustruje nas rozkradanie majątku narodowego przez kolejne ekipy partyjne

Mamy dość aroganckiej charyzmy, za którą zwykle ciągnie się egoizm i w której ma korzenie wojna polsko-polska. Windujemy tak wysoko uczciwość, bo frustruje nas rozkradanie majątku narodowego przez kolejne ekipy partyjne. Chcemy prezydenta odpowiedzialnego, bo państwo to ważna sprawa. Domagamy się, by był wykształcony i mądry, bo uważamy, że prezydent lepiej wyposażony intelektualnie łatwiej sobie poradzi ze skomplikowaną rzeczywistością, w której przyszło nam żyć.

Jak się do takiej wizji prezydentury mają kandydaci? Tu kilka zdziwień. We wszystkich kategoriach wygrywa Rafał Trzaskowski. Zapewne dlatego, że jego pozytywny wizerunek jest budowany najdłużej. To zdecydowany lider w pojedynku wyborczym. Karol Nawrocki jest wciąż mało wyrazisty, a elektorat najmocniej podkreśla jego wykształcenie i patriotyzm. Zadziwia słabość wizerunku Magdaleny Biejat, jedynej kobiety w stawce. I zdziwienie największe. Szymon Hołownia wygrywa ze Sławomirem Mentzenem w każdej kategorii poza wykształceniem. Skąd więc taka przepaść w sondażach? To żadna magia, opowiemy o tym już niedługo.

Niemniej mimo tego oczywistego deficytu nie jesteśmy zupełnie bezradni. Istnieją bowiem sondaże, których uważna analiza daje szansę na udzielenie w miarę poprawnej odpowiedzi na pytanie o trendy. Nie same jednostkowe wyniki; te są ledwie „fotografią chwili”. Ważniejsze są dane porównawcze. To właśnie one pokazują, kto zyskuje, kto traci, kto wzmacnia swoją pozycję, a kto nie. Ale jeszcze ciekawsza od liczb poparcia jest odpowiedź na pytanie: dlaczego ktoś zyskuje przewagę, a ktoś ją traci? Jakie cechy kandydata przesądzają o tym, że go wspieramy, a jakie, że nie bardzo? I co ważne: w tej kwestii też zmieniamy poglądy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Niemcy, mocarstwo z trzema dywizjami
felietony
Europa wraca do oświeconego absolutyzmu
analizy
Estera Flieger: Donald Tusk wolałby koalicję z Konfederacją?
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Wojna handlowa Trumpa. Samobój Ameryki
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Prima aprilis, czyli dzień kłamstwa. A gdyby tak zorganizować dzień prawdy?