Wzrost inflacji jest przejściowy

Najgorsze minęło, ale na wyraźne ożywienie w gospodarce globalnej jeszcze poczekamy - rozmowa z prof. Andrzejem Sławińskim, członkiem rady polityki pieniężnej

Publikacja: 15.05.2009 02:04

Wzrost inflacji jest przejściowy

Foto: PARKIET, Andrzej Cynka And Andrzej Cynka

[b]RZ: Inflacja miała spadać, a tymczasem od kilku miesięcy rośnie. Jak się z tym czuje członek RPP?[/b]

[b]Andrzej Sławiński:[/b] Kolejny miesiąc przyczyną wzrostu inflacji jest wzrost cen żywności i cen regulowanych. Może warto przypomnieć, że na przykład wysoki roczny wskaźnik wzrostu cen energii wynika po części z tego, iż w Polsce, podobnie jak w Niemczech, sektor energetyczny jest zdominowany przez kilka firm, a co za tym idzie – brakuje w nim konkurencji.

[b]Nie zaprzeczy pan jednak, że wcześniejsze spadki kursu złotego miały także wpływ na inflację. [/b]

Miały, ale wystarczy spojrzeć na kształtowanie się kursów walut krajów wschodzących od lata 2007 r., by dostrzec, że już od dawna ich zmiany nie wynikały z różnic w wysokości stóp procentowych. Jeśli RPP obawiała się ostatnio, że obniżki stóp procentowych mogłyby wpłynąć niekorzystnie na kurs złotego, to chodziło głównie o to, by nie dostarczać dodatkowego pretekstu do spekulacji na spadek kursu naszej waluty.

[b]W ciągu ostatnich trzech miesięcy doszło do niewielkiej poprawy sytuacji gospodarczej. Złoty się umocnił, dane z gospodarki nie są już wyłącznie złe. Czy najgorsze za nami?[/b]

Najgorsze minęło, ale na wyraźne ożywienie w gospodarce globalnej jeszcze poczekamy. Wzrost gospodarczy na świecie dość długo nie wróci do wcześniejszych poziomów. Nadmiar mocy wytwórczych względnie trwale obniży nakłady na inwestycje w wielu krajach, co obniży tempo wzrostu wydajności, a tym samym tempo wzrostu gospodarczego. Pamiętajmy również, że trendy cenowe na rynkach budowlanych są długotrwałe. Tak jak wcześniej boomy budowlane ożywiały koniunkturę w wielu krajach, tak teraz spadek cen na rynkach budowlanych będzie przedłużał okres słabej koniunktury. Banki w USA i Europie nie dojdą szybko do zdrowia, co także zaciąży na globalnym wzroście gospodarczym. Również demografia mówi nam, że impulsy wzrostu w gospodarce światowej wyjdą raczej z gospodarek krajów wschodzących, ale i na to jeszcze poczekamy.

[b]

Recesja nie odpuszcza, ale jednocześnie główna stopa procentowa NBP jest niższa niż inflacja. Czy to komfortowa sytuacja dla RPP?[/b]

Wzrost inflacji jest przejściowy. Wolne moce wytwórcze i podwyższone bezrobocie będą obniżać inflację. Nasza inflacja zależy w dużej mierze od cen importu, a więc od inflacji w Europie Zachodniej, a tam przecież boją się bardziej deflacji niż inflacji. Z drugiej jednak strony sytuacja – o której panowie mówią – przypomina, że realnie stopy procentowe w Polsce są niskie.

[b]Nie dziwi pana wzrost stawki WIBOR3M, która już jest wyższa od stopy referencyjnej o prawie 70 punktów bazowych? Rynek międzybankowy nadal nie funkcjonuje, jak powinien.[/b]

Tym razem wzrost trzymiesięcznego WIBOR nie wynika ze wzrostu premii za ryzyko, lecz z przejściowego wzrostu stóp overnight na rynku międzybankowym pod wpływem typowej dla tego rynku zmienności relacji popytu i podaży. Wcześniejszy wzrost premii za ryzyko na naszym rynku pieniężnym był w dużej mierze efektem trudności dużych międzynarodowych banków, co przyniosło cięcia limitów ryzyka także w ich filiach i oddziałach w różnych krajach. Obecnie jednak premie za ryzyko na rynku pieniężnym w strefie euro wróciły do poziomu sprzed upadku Lehman Brothers. Może więc już czas, by nasze banki zaczęły wychodzić z pancerzy zmniejszonych limitów ryzyka.

[b]W przyszłym tygodniu NBP zaoferuje operacje repo na sześć miesięcy. Czy jeszcze jakieś inne instrumenty NBP może zaoferować bankom?[/b]

Jakkolwiek z punktu widzenia banków cenniejszym źródłem pozyskiwana płynności są depozyty ludności niż nasze transakcje repo, to jednak ich wydłużenie do sześciu miesięcy z pewnością pomoże bankom zarządzać płynnością średniookresową. Co do innych środków, to będziemy je uruchamiać, gdy wystąpi taka konieczność. Dzisiaj nikogo nie trzeba już przekonywać, że nasze banki napotykają barierę niedostatku kapitału, a nie płynności. Poza tym wszystko ma swoją cenę. Zauważmy, że Europejski Bank Centralny obniżył ostatnio stopy, ale zwęził korytarz ich zmienności, by stopa depozytowa nie spadła do zera, co mogłoby wpłynąć niekorzystnie na rynek międzybankowy. Każdy rynek jest po to, by ustalił jakąś cenę. Przy zerowej cenie płynności rynek międzybankowy – mówiąc półżartem – mógłby nie mieć nic do roboty i ponownie by zastrajkował.

[b]RZ: Inflacja miała spadać, a tymczasem od kilku miesięcy rośnie. Jak się z tym czuje członek RPP?[/b]

[b]Andrzej Sławiński:[/b] Kolejny miesiąc przyczyną wzrostu inflacji jest wzrost cen żywności i cen regulowanych. Może warto przypomnieć, że na przykład wysoki roczny wskaźnik wzrostu cen energii wynika po części z tego, iż w Polsce, podobnie jak w Niemczech, sektor energetyczny jest zdominowany przez kilka firm, a co za tym idzie – brakuje w nim konkurencji.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Umowa koalicyjna w Niemczech to pomostowy kontrakt społeczny
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Opinie Ekonomiczne
Donald Tusk kontra globalizacja – kampanijny chwyt czy nowy kierunek?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Arak: Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Repolonizacja, czyli reupartyjnienie gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Tusku, nie ścigaj się z Trumpem