Tam kleje do płytek lepiej się sprzedają?
Produkty, które przez wiele lat wykazywały dynamikę wzrostową w Polsce, teraz lepiej sprzedają się gdzie indziej. Na przykład dwa lata temu rynek płytek ceramicznych w Polsce miał około 80 mln mkw. i stanowił około 400 tys. ton. Był wart 62 – 65 mln zł. W najbliższych latach nie można oczekiwać w tym segmencie rynku wzrostu, dlatego szukamy nowych możliwości.
Dlaczego Atlas woli działać za granicą z lokalnym partnerem, a nie jako samodzielna firma?
Od momentu znalezienia działki, uzyskania pozwoleń i wybudowania fabryki może minąć nawet trzy - pięć lat. Jeżeli pojawia się możliwość przejęcia firmy, która ma odpowiednią cenę i odpowiednie kompetencje, to warto wejść z nią w spółkę. Formalności są prostsze, gdy ma się partnera na miejscu.
Trudno znaleźć takiego partnera?
Przed rokiem 2009 było bardzo trudno znaleźć firmę w branży chemii budowlanej, która szukałaby inwestora. Po dwóch latach kryzysu takich szans jest coraz więcej. Widać zniechęcenie właścicieli, brak wiary, że rynek szybko się odbije, oraz problemy finansowe. W tym momencie łatwiej nam rozważać przejęcia, bo firmy mają akceptowalną cenę.
Dużo niższą niż przed kryzysem?
Nawet o połowę. Kryzys zawsze stwarza niepowtarzalne szanse inwestowania. Korzystamy z tego.
Jak kryzys zmienił wyniki grupy Atlas?
Nasze obroty w kolejnych latach są trudno porównywalne, bo skład grupy stale się zmienia. W niektórych firmach mieliśmy przejściowy spadek obrotów, ale udało nam się utrzymać lub poprawić marże.
Straty w eksporcie?
Były to spadki nawet kilkudziesięcioprocentowe w 2009 r. w porównaniu z 2008 r. To nas zmusiło do szukania nowych klientów i dostawców. W 2009 i 2010 r. udało nam się pozyskać wielu nowych odbiorców, i to nie tylko na wschodzie, ale i na zachodzie Europy.
Skąd pan bierze pieniądze na inwestycje?
Z bieżących środków własnych firmy. Poza tym banki bardzo chętnie wspierają nas, gdy trzeba.
Dlaczego nie z giełdy?
To byłoby zbyt drogie.
—rozmawiała Grażyna Błaszczak
Atlas wyrósł z garażu
• Firma powstała w 1991 r. Założyło ją trzech łodzian: Grzegorz Grzelak, Andrzej Walczak i Stanisław Ciupiński. W garażu mieszali kleje i fugi w legendarnej dziś betoniarce, odmierzając składniki na wadze szalkowej. W 1992 r. do zespołu dołączyło dwóch gdańszczan – Roman Rojek i Mariusz Jurkowski.
• W ciągu kilku lat ich firma zdobyła pozycję lidera na polskim rynku chemii budowlanej. Mimo wielu propozycji zagranicznych inwestorów nie sprzedali jej. Sami zaczęli wchodzić w spółki z innymi przedsiębiorstwami, przejmować je, i tak powstała grupa Atlas. Dziś dwóch z założycieli jest w radzie nadzorczej Atlasa i na liście najbogatszych Polaków.
• W skład grupy Atlas wchodzi 18 podmiotów gospodarczych: głównie producenci chemii budowlanej i dostawcy surowców, ale też firma transportowa oraz z branży energetycznej.
CV
Henryk Siodmok
ma 45 lat, w grupie Atlas jest od 2006 r. – najpierw jako członek zarządu, potem prezes. Doktor nauk ekonomicznych, absolwent Akademii Ekonomicznej w Krakowie oraz studiów MBA ISEAD w Fontainebleau. Zanim przyszedł do Atlasa, był wiceprzewodniczącym rady nadzorczej grupy Lotos SA. W latach 2003 – 2004 wiceprezes w US Pharmacia. Wcześniej (2000 – 2003) prezes zarządu w Carman Polska, a w latach 1997 – 2000 prezes FLiD Drumet SA. Wcześniej prezes Tenneco Automotive Polska.