Kardynałowie zdecydowali, że konklawe rozpocznie się w środę, 7 maja. Zaskoczyła księdza ta decyzja? Spodziewaliśmy się, że kardynałowie-elektorzy wejdą do Kaplicy Sykstyńskiej już 6 maja, czyli w pierwszym możliwym terminie.
I tak, i nie. Nie jest zaskoczeniem fakt, że kardynałowie nie rozpoczną wyboru pierwszego dnia, w którym mogliby to zrobić. Spodziewałem się, że to może być właśnie środa lub czwartek. Natomiast zaskoczeniem, choć może raczej niespodzianką, jest to, że tak szybko ustalili tę datę. Zrobili to już na piątej kongregacji generalnej, a np. w 2013 roku ogłoszenie daty rozpoczęcia konklawe było odłożone do ostatniej chwili, praktycznie do ostatniej kongregacji. Tu mamy ogłoszenie daty ponad tydzień przed rozpoczęciem, co może oznaczać, że kardynałowie mają pewność co do tego, że wszystko będzie przygotowane na czas.
Czytaj więcej
Watykan szykuje się do wyboru papieża. Kolegium kardynalskie wydaje się być podzielone. Słychać g...
Może w sensie logistycznego przygotowania pewność jest, ale czy to oznacza także pewność co do kandydata? Czy też mówimy raczej o pewnej granicy czasowej – tzn. teraz mamy czas na dyskusję, 7 maja wchodzimy do Kaplicy Sykstyńskiej i głosujemy?
Faktycznie teraz na kongregacjach generalnych mniej będzie już kwestii technicznych i organizacyjnych. Teraz będzie czas na audyt sytuacji Kościoła, sytuacji Stolicy Apostolskiej, w Kurii Rzymskiej. To będzie już czas refleksji o Kościele w świecie, jego problemach, wyzwaniach. Z wypowiedzi kardynałów z różnych stron świata będzie wyłaniał się jakiś obraz. To czas zdobywania przez kardynałów wiedzy i pewności co do tego, jak powinien potoczyć się wybór.
Na podstawie tych wypowiedzi z kongregacji generalnych kardynałowie budują portret przyszłego papieża?
Na to wskazują wspomnienia kardynałów, którzy uczestniczyli już w konklawe. Ale to nie jest dyskusja o nazwiskach, to nie jest zabawa w papabili, jak robimy to w mediach. To jest refleksja o Kościele, świecie. W tej perspektywie faktycznie niejako buduje się portret przyszłego papieża. Tak to plastycznie obrazują doświadczeni watykaniści i sami kardynałowie.
Czyli jest to po prostu debata o Kościele.
Tak to można określić, ale niekoniecznie o tych problemach, które stawiane są na pierwszym miejscu w mediach.