Ks. Przemysław Śliwiński: Kardynałowie tworzą portret przyszłego papieża

W dyskusjach poprzedzających konklawe kardynałowie będą tworzyć portret przyszłego papieża. Będą rozmawiać o problemach i wyzwaniach stojących przed Kościołem. Całym Kościołem, a nie tym widzianym z perspektywy euroatlantyckiej – tłumaczy ks. Przemysław Śliwiński, badacz papieskich elekcji.

Publikacja: 28.04.2025 19:31

Ks. Przemysław Śliwiński: Kardynałowie tworzą portret przyszłego papieża

Foto: REUTERS/Remo Casilli

Kardynałowie zdecydowali, że konklawe rozpocznie się w środę, 7 maja. Zaskoczyła księdza ta decyzja? Spodziewaliśmy się, że kardynałowie-elektorzy wejdą do Kaplicy Sykstyńskiej już 6 maja, czyli w pierwszym możliwym terminie.

I tak, i nie. Nie jest zaskoczeniem fakt, że kardynałowie nie rozpoczną wyboru pierwszego dnia, w którym mogliby to zrobić. Spodziewałem się, że to może być właśnie środa lub czwartek. Natomiast zaskoczeniem, choć może raczej niespodzianką, jest to, że tak szybko ustalili tę datę. Zrobili to już na piątej kongregacji generalnej, a np. w 2013 roku ogłoszenie daty rozpoczęcia konklawe było odłożone do ostatniej chwili, praktycznie do ostatniej kongregacji. Tu mamy ogłoszenie daty ponad tydzień przed rozpoczęciem, co może oznaczać, że kardynałowie mają pewność co do tego, że wszystko będzie przygotowane na czas.

Czytaj więcej

Kardynałowie szukają papieża. Konklawe może jednak zostać opóźnione

Może w sensie logistycznego przygotowania pewność jest, ale czy to oznacza także pewność co do kandydata? Czy też mówimy raczej o pewnej granicy czasowej – tzn. teraz mamy czas na dyskusję, 7 maja wchodzimy do Kaplicy Sykstyńskiej i głosujemy?

Faktycznie teraz na kongregacjach generalnych mniej będzie już kwestii technicznych i organizacyjnych. Teraz będzie czas na audyt sytuacji Kościoła, sytuacji Stolicy Apostolskiej, w Kurii Rzymskiej. To będzie już czas refleksji o Kościele w świecie, jego problemach, wyzwaniach. Z wypowiedzi kardynałów z różnych stron świata będzie wyłaniał się jakiś obraz. To czas zdobywania przez kardynałów wiedzy i pewności co do tego, jak powinien potoczyć się wybór.

Na podstawie tych wypowiedzi z kongregacji generalnych kardynałowie budują portret przyszłego papieża?

Na to wskazują wspomnienia kardynałów, którzy uczestniczyli już w konklawe. Ale to nie jest dyskusja o nazwiskach, to nie jest zabawa w papabili, jak robimy to w mediach. To jest refleksja o Kościele, świecie. W tej perspektywie faktycznie niejako buduje się portret przyszłego papieża. Tak to plastycznie obrazują doświadczeni watykaniści i sami kardynałowie.

Czyli jest to po prostu debata o Kościele.

Tak to można określić, ale niekoniecznie o tych problemach, które stawiane są na pierwszym miejscu w mediach.

Czytaj więcej

Podcast „Rzecz w tym”: Czy jest szansa na kolejnego papieża Polaka?

Co ma ksiądz na myśli?

To, że tematy, które my w Polsce, czy szerzej w Europie, postrzegamy jako problemy Kościoła, nie są aż tak istotne na innych kontynentach. Kościół jest powszechny, a my mamy perspektywę euroatlantycką. W dyskusjach przed konklawe i w samym konklawe biorą udział kardynałowie z całego świata. Kardynałowie spoza Europy to dziś ok. 60–65 proc. elektorów. Oni mogą mieć całkowicie odmienne widzenie Kościoła aniżeli Europejczycy.

Najistotniejszy temat?

Wydaje mi się, że jednym z naczelnych tematów, choć nie wiem, czy najważniejszym, będzie sytuacja geopolityczna na świecie. Jest ona bardzo napięta, porządek świata się wali, w wielu rejonach globu mamy wojny, niepokoje społeczne, które wynikają z pewnego chaosu. Kościół w tej sytuacji staje być może przed wyzwaniem bycia głosicielem orędzia pokoju w warstwie retorycznej, ewangelizacyjnej i na poziomie dyplomacji.

Wołaniem o pokój naznaczony był cały pontyfikat Franciszka. Ale zerknijmy na skład kolegium elektorów. Wśród 135 purpuratów jest 108 kreowanych przez Franciszka, 22 przez Benedykta XVI i pięciu przez Jana Pawła II. To jest kolegium zbudowane właściwie przez Franciszka, kolegium mocno zróżnicowane geograficznie. Czy to może mieć znaczenie dla wyboru nowego papieża?

Być może będzie to zaskoczeniem, ale Franciszek, choć mianował kardynałami hierarchów z różnych, często egzotycznych krajów, w istocie niewiele zmienił.

Czytaj więcej

Ks. prof. Kobyliński zdradził, kto jego zdaniem zastąpi zmarłego papieża Franciszka

Jak to?

Od czasów pontyfikatu Pawła VI, który rozpoczął proces umiędzynarodowienia kolegium kardynałów, aż do dziś, proporcje między Europą a resztą świata nie uległy jakiejś znaczącej zmianie. A demografia, rozłożenie katolików na świecie, przemawia za tym, żeby Europejczyków było jeszcze mniej. Jest ciągle nadreprezentacja krajów takich jak Włochy czy Stany Zjednoczone. Włochy mają oczywiście pewne tradycje, włoscy kardynałowie to przeważnie pracownicy Kurii Rzymskiej, papież jest przecież biskupem Rzymu. Ale jeśli chodzi o udział krajów tzw. bogatych, to jest on za duży w stosunku do innych. Spodziewam się, że w przyszłości papieże będą komponowali kolegium w zależności od tego, ilu jest katolików w różnych krajach, po to, żeby jeszcze bardziej urzeczywistnić powszechność Kościoła.

Mówi się o istnieniu pewnych frakcji w kolegium kardynalskim, nawet teraz mówi się o frakcji globalnego Południa. Ksiądz by się pokusił o to, żeby tak kardynałów dzielić?

Jeśli patrzymy na Kościół z perspektywy globalnej Północy, czyli świata euroatlantyckiego – Europy plus Stanów Zjednoczonych – to rzeczywiście to nie jest cała prawda o Kościele. Nie zauważamy wtedy Azji, nie zauważamy Afryki, Ameryki Łacińskiej, która była zauważona tak naprawdę w 2013 roku zaskakującym dla nas wyborem Franciszka. I z tego powodu ta ciekawa teza o frakcji Południa ma pewnego rodzaju posmak prawdy, w rzeczywistości tam się przesuwa centrum Kościoła, a kto wie, czy nie centrum świata. Ale to nie zakłada absolutnie tego, że papieżem zostanie ktoś z Południa, np. z Ameryki Południowej, z Afryki albo Azji. Oznacza to tylko, że wśród tematów, o których będą rozmawiać kardynałowie i które staną się być może najważniejsze dla przyszłego papieża, będą i te z tamtych rejonów świata, a nie tylko ten wycinek euroatlantycki, o którym wspomnieliśmy.

Ostatnie konklawe trwały od dwóch do trzech dni. Tegoroczne będzie krótkie czy długie? Kiedy możemy poznać nazwisko nowego papieża?

Sądzę, że potrwa od dwudziestu do pięćdziesięciu godzin.

Czyli dwa lub trzy dni. Ucieka ksiądz z odpowiedzią…

Bo trudno to przewidzieć. Długie, kilkudniowe, raczej nam nie grozi. Ale też nie bądźmy zbyt pospieszni, nie wywierajmy presji na kardynałów. Oni w swoim wyborze muszą być wolni.

Ma ksiądz swojego faworyta?

Mam, ale nie zdradzę jego nazwiska. Jako obserwatorzy nie jesteśmy w stanie dotrzeć do wiedzy, którą mają kardynałowie. Nie da się poznać preferencji wszystkich 135 kardynałów albo dwóch trzecich z nich, żeby trafnie prognozować, kto będzie faworytem – i to tylko podczas pierwszego głosowania, bo potem, wiadomo, te preferencje się zmieniają.

Dwie trzecie głosów ze 135 to 90. Tyle trzeba dostać, by zostać papieżem, pod warunkiem, że w Kaplicy Sykstyńskiej będą wszyscy mający prawo wyboru.

I to jest najwyższa liczba w historii, bo to będzie konklawe z rekordową liczbą kardynałów głosujących, nawet jeśli już wiemy, że kilku elektorów nie dojedzie.

Rozmówca

ks. Przemysław Śliwiński

Ksiądz, medioznawca, publicysta, rzecznik prasowy Archidiecezji Warszawskiej. Doktorat uzyskał na Wydziale Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Świętego Krzyża w Rzymie. W rozprawie doktorskiej analizował recepcję ostatnich konklawe (1958–2013) w prasie amerykańskiej, włoskiej oraz polskiej. Kilka tygodni temu nakładem wydawnictwa Stacja7 ukazała się jego książka „Konklawe. Tajemnice wyborów papieskich”. „Rzeczpospolita” jest patronem medialnym tej publikacji

Kardynałowie zdecydowali, że konklawe rozpocznie się w środę, 7 maja. Zaskoczyła księdza ta decyzja? Spodziewaliśmy się, że kardynałowie-elektorzy wejdą do Kaplicy Sykstyńskiej już 6 maja, czyli w pierwszym możliwym terminie.

I tak, i nie. Nie jest zaskoczeniem fakt, że kardynałowie nie rozpoczną wyboru pierwszego dnia, w którym mogliby to zrobić. Spodziewałem się, że to może być właśnie środa lub czwartek. Natomiast zaskoczeniem, choć może raczej niespodzianką, jest to, że tak szybko ustalili tę datę. Zrobili to już na piątej kongregacji generalnej, a np. w 2013 roku ogłoszenie daty rozpoczęcia konklawe było odłożone do ostatniej chwili, praktycznie do ostatniej kongregacji. Tu mamy ogłoszenie daty ponad tydzień przed rozpoczęciem, co może oznaczać, że kardynałowie mają pewność co do tego, że wszystko będzie przygotowane na czas.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kościół
Jest data rozpoczęcia konklawe
Kościół
Kardynałowie szukają papieża. Konklawe może jednak zostać opóźnione
Kościół
W Watykanie świat pożegnał papieża Franciszka
Kościół
Tomasz Terlikowski: Papież Franciszek z pewnością nie był sojusznikiem Putina
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kościół
Wiara i Tęcza: W środowisku LGBT papież Franciszek rozbudzał nadzieję, ale marzenia pozostały niespełnione