Musimy budować więcej dróg

Skonstruowana przez Ministerstwo Infrastruktury wewnętrzna lista drogowych zadań inwestycyjnych do realizacji w ramach nowej perspektywy finansowej Unii Europejskiej na lata 2014 – 2020 nie może budzić optymizmu.

Publikacja: 22.09.2011 01:36

Adrian Furgalski

Adrian Furgalski

Foto: Forum, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Przewidziane na realizację zadań środki w wysokości 65 mld zł (w wersji optymistycznej o 24 mld zł więcej) zmniejszą tempo budów drogowych.

Nie będą zadowoleni kierowcy, którzy do 2020 roku mieliby otrzymać 307 km brakujących nam jeszcze autostrad (A1 Tuszyn – Pyrzowice i A2 Warszawa – granica wschodnia) oraz – w wersji pesymistycznej – około 830 km dróg ekspresowych, a w wersji optymistycznej dodatkowo 70 km południowej jezdni autostrady A18 Olszyna – Golnice i około 430 km ekspresówek. Powstałyby także 34 obwodnice.

Zbudowanie 1500 km dróg w siedem lat, kiedy Platforma Obywatelska kończy czteroletnie rządy umowami na budowę niemal 2 tys. km, nie jest wysiłkiem adekwatnym do potrzeb gospodarki i obywateli.

Zadowolone nie będą firmy budownictwa drogowego. Średnioroczne wydatki inwestycyjne spadną bowiem do 13 mld zł, podczas gdy w obecnej perspektywie wynoszą 19 mld zł, a co najważniejsze – urosły w tym roku aż do niemal 30 mld zł.

Firmy będą więc musiały szukać zleceń na rynku kolejowym, energetycznym czy inwestycji komunalnych oraz starać się zaistnieć na rynkach wschodnich, zwłaszcza rosyjskim, gdzie należy spodziewać się dużych nakładów inwestycyjnych. Będą także sięgać na rodzimym rynku po drobne kontrakty na utrzymanie czy budowę dróg gminnych i powiatowych, co będzie odbierać chleb firmom małym, z których część może na skutek tego popaść w poważne tarapaty.

Taki scenariusz można zmienić przez zwiększenie finansowania i zróżnicowanie jego źródeł. Łatwo oczywiście napisać, ale wydaje się, że nie możemy planów inwestycji opierać tylko na środkach z Unii Europejskiej.

Trzeba wrócić do częściowego ich finansowania z budżetu państwa, przeanalizować raz jeszcze sensowność tworzenia drogowych spółek specjalnego przeznaczenia oraz wytypować więcej projektów do realizacji w formule partnerstwa prywatno-publicznego, pod warunkiem przekonania Unii Europejskiej do innego klasyfikowania takich zobowiązań i wyłączenia ich z łącznego zadłużenia państwa, niezależnie od podziału ryzyk.

Adrian Furgalski, dyrektor w Zespole Doradców Gospodarczych TOR

Przewidziane na realizację zadań środki w wysokości 65 mld zł (w wersji optymistycznej o 24 mld zł więcej) zmniejszą tempo budów drogowych.

Nie będą zadowoleni kierowcy, którzy do 2020 roku mieliby otrzymać 307 km brakujących nam jeszcze autostrad (A1 Tuszyn – Pyrzowice i A2 Warszawa – granica wschodnia) oraz – w wersji pesymistycznej – około 830 km dróg ekspresowych, a w wersji optymistycznej dodatkowo 70 km południowej jezdni autostrady A18 Olszyna – Golnice i około 430 km ekspresówek. Powstałyby także 34 obwodnice.

Opinie Ekonomiczne
Stanisław Stasiura: Kanada – wybory w czasach wojny celnej
Opinie Ekonomiczne
Adam Roguski: Polscy milionerzy wolą luksusowe samochody i spa niż nieruchomości
Opinie Ekonomiczne
Grzegorz W. Kołodko: Szeroki świat czy narodowy zaścianek?
Opinie Ekonomiczne
Damian Guzman: Czy polskie firmy będą przenosić się do Rumunii?
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Opinie Ekonomiczne
Marek Góra: Nieuchronność dłuższej aktywności zawodowej