Agresja Rosji na Ukrainę fundamentalnie zmienia sytuację Polski w Europie i jest zapowiedzią dalszych światowych perturbacji. Rośnie zagrożenie militarne w pobliżu naszych granic i niepewność w gospodarce, a to sprawia, że na wartości gwałtownie traci polski złoty. Wszystko to nakłada się na spory rządzących z naszymi najważniejszymi partnerami zagranicznymi, w tym UE, które warto jak najszybciej wygasić.
Polki i Polacy zawsze jednoczyli się wokół działań przywracających nam należne miejsce wśród państw Zachodu: transformacji ustrojowej i gospodarczej w 1989 r., przystąpienia Polski do NATO i UE. Najwyższy czas dokończyć ten proces i przystąpić do strefy euro, do czego Polska zobowiązała się wraz z wejściem do UE w 2004 r. Obecna sytuacja szczególnie wyraziście pokazuje argumenty za tą decyzją i powinna mobilizować nas do tego rozwiązania.
Polityczne argumenty za wprowadzeniem euro są bezdyskusyjne. Wzmocni to nasze związki z Unią i Zachodem, stworzy dodatkowe bodźce do naprawy relacji z UE, zwiększy moc oddziaływania Polski na decyzje wewnątrz europejskiej wspólnoty i rozwieje wątpliwości co do proeuropejskiego kursu Polski.
Wzmocnione zostanie bezpieczeństwo finansowe naszego państwa i mieszkańców. Zwróćmy uwagę, z jakimi problemami mierzą się dziś osoby z Ukrainy poszukujące schronienia przed wojną, próbując wymienić hrywny na euro lub inne waluty krajów, w których przebywają.
W ramach ekonomicznych dyskusji o euro od lat pojawiają się zarówno mity (straszenie rzekomym wzrostem cen), którym warto dawać opór, jak i poważne argumenty wskazujące na potrzebę wzmocnienia konkurencyjności gospodarki przed wejściem do strefy euro. Sformułowanie jasnego celu przystąpienia do tej strefy i ponadpartyjna współpraca w kierunku jego realizacji powinny stanowić dodatkową mobilizację do wzmocnienia konkurencyjności gospodarki i przygotowania Polski na przyjęcie wspólnej waluty.