Szok pandemiczny roku 2020 wywołał kryzys gospodarczy, na który banki centralne na całym świecie zareagowały w podobny sposób. Poluzowane zostały warunki monetarne – stopy procentowe zostały obniżone prawie do zera oraz wprowadzono skup aktywów. NBP po raz pierwszy w historii prowadził niekonwencjonalną politykę pieniężną. Po ponad półtora roku od początku kryzysu, w trakcie ożywienia gospodarczego, wzorce polityki pieniężnej NBP i wiodących banków centralnych zaczęły się rozchodzić. NBP dokonał w pośpiechu zacieśnienia polityki pieniężnej. W okresie dwóch miesięcy, RPP podniosła trzykrotnie stopę referencyjną do poziomu 1,75 proc., podczas gdy FED i EBC kontynuowały „delikatne dostrajanie" polityki monetarnej, zakładając, że inflacja osłabnie w drugiej połowie 2022 r. i zbyt wczesne zacieśnienie monetarne mogłoby spowodować wygaszenie ożywienia gospodarczego. Dlaczego NBP odszedł od wzorca polityki monetarnej, realizowanej przez wiodące banki centralne świata? Czy polska inflacja różni się od inflacji w Ameryce i strefie euro? Przed odpowiedzią na te pytania, zatrzymam się na chwilę na jednym z najważniejszych problemów w polityce pieniężnej – określeniem, czy podwyższona inflacja jest przejściowa czy trwała. Rozważymy to zagadnienie w kontekście działań FED i EBC.
Podwyższona inflacja - przejściowa czy trwała?
Jerome H. Powell, prezes Rezerwy Federalnej, w przemówieniu wygłoszonym podczas otwarcia dorocznego sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hall 27 sierpnia br., przedstawiając główne problemy polityki pieniężnej FED w dobie wychodzenia z kryzysu wywołanego przez pandemię COVID-19, powiedział: „Banki centralne zawsze stawały przed problemem oceny, czy mają do czynienia z czasowym wzrostem inflacji czy bardziej trwałym i niepokojącym zjawiskiem. Niekiedy jest trudno to ocenić w realnych warunkach. W takiej sytuacji, nie ma innego wyjścia niż baczne śledzenie nadchodzących danych oraz pojawiającego się ryzyka".
Przed problemem, na który wskazał prezes FED, stanęły dzisiaj banki centralne w wielu krajach świata. W gospodarkach czasu COVID, po okresie lockdownu i kryzysu, pojawiła się podwyższona inflacja, której trwałość nie jest łatwa do oceny. W przywołanym przemówieniu, J.H. Powell skłania się do opinii, zgodnie z którą podwyższona inflacja w Ameryce jest przejściowa i może minąć w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej. J.H. Powell oparł swoją opinię na analizie szeregu danych makroekonomicznych. Do głównych argumentów zaliczył fakt, że płace rosły w tempie, które nie odbiegało od tempa wzrostu produktywności pracy oraz tempa inflacji. Wskazywał także na to, że oczekiwania inflacyjne były dość dobrze zakotwiczone na poziomie bliskim celu inflacyjnego FED. Prezes FED zachował jednak pewien margines niepewności co do przedstawionej oceny i stwierdził: „Gdyby podwyższona inflacja miała być trwałym problemem, Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC) na pewno zareagowałby i zastosował posiadane narzędzia by zapewnić obniżenie inflacji do poziomu zgodnego z naszym celem". Dzisiaj, po około czterech miesiącach od konferencji w Jackson Hall, FED zdaje się lekko korygować swoje nastawienie, w komunikacie po posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku nie nazwano inflacji przejściową, ale podtrzymano opinię, iż inflacja znacznie opadnie w drugiej połowie 2022 r. Ocena tego, czy inflacja jest przejściowa czy trwała, chociaż trudna, jest niezbędnym warunkiem do podjęcia decyzji w polityce pieniężnej. Jeżeli władze monetarne uznają, iż inflacja ma charakter przejściowy, nie powinny podnosić stóp procentowych. Horyzont oddziaływania polityki pieniężnej wynosi kilka kwartałów. Zwyżka stóp procentowych spowoduje po kilku kwartałach obniżenie popytu konsumpcyjnego i inwestycyjnego, co przyczyni się do obniżenia inflacji, ale ta i tak zmniejszy się sama, jeżeli jest przejściowa. W rezultacie, restrykcyjna polityka pieniężna może doprowadzić do nadmiernego ograniczenia inflacji oraz wyhamowania ożywienia gospodarczego. W taki sposób uzasadniał brak podwyżek stóp procentowanych pomimo wysokiej inflacji Prezes FED w przywołanym wystąpieniu.
Podobnie oceniał sytuację Europejski Bank Centralny. 8 listopada br. w trakcie konferencji na temat rynków pieniężnych, Philip R. Lane, członek Rady Wykonawczej EBC, przedstawił argumenty na rzecz przejściowego charakteru inflacji w strefie euro, by następnie stwierdzić: „Należy zawsze pamiętać, że polityka pieniężna wpływa na stopę inflacji ze znacznym opóźnieniem. W szczególności, zaostrzenie polityki pieniężnej dzisiaj nie obniżyłoby bieżącej, wysokiej inflacji, lecz służyłoby spowolnieniu gospodarki i zmniejszeniu zatrudnienia w ciągu najbliższych kilku lat, a tym samym obniżeniu średnioterminowej presji inflacyjnej. Biorąc pod uwagę naszą ocenę, zgodnie z którą średnioterminowa trajektoria inflacji utrzymuje się poniżej naszego dwuprocentowego celu, zaostrzenie polityki pieniężnej w obecnej sytuacji przyniosłoby efekt przeciwny do zamierzonego".
Czynniki odpowiedzialne za obecną inflację
Ocena procesów inflacyjnych, wyrobienie sobie opinii na temat trwałości lub przejściowego charakteru presji inflacyjnej, wymaga zbudowania spójnego obrazu średniookresowych tendencji makroekonomicznych w gospodarce. Komitety odpowiedzialne w bankach centralnych za prowadzenie polityki pieniężnej są wyposażone w aparat analityczny, który dostarcza materiałów niezbędnych do sformułowania takiego obrazu. Chodzi o to, by bieżące fakty zostały zinterpretowane w kontekście średnio- i długookresowych tendencji, na które bank centralny może oddziaływać za pomocą swoich narzędzi.