Sędzia Przymusiński: DNA Iustitii się nie zmieni. Dbamy o praworządność, patrzymy na ręce każdemu rządowi

Nadal będziemy stali na straży niezawisłości sędziów i patrzyli na ręce każdemu rządowi. Rośnie ryzyko, że rząd nie zdąży odbudować sądownictwa. To ostatni dzwonek, żeby przyśpieszyć reformę – twierdzi Bartłomiej Przymusiński, nowy prezes stowarzyszenia sędziowskiego Iustitia.

Publikacja: 20.04.2025 08:33

Członek zarządu stowarzyszenia sędziów polskich Iustitia Bartłomiej Przymusiński

Członek zarządu stowarzyszenia sędziów polskich Iustitia Bartłomiej Przymusiński

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Największe stowarzyszenie sędziów w Polsce Iustitia ma nowego prezesa. Właśnie z nim rozmawiam, gratuluję. Czy ta zmiana to dla Iustitii dobra wiadomość?

Przede wszystkim to dobra wiadomość dla obywateli, że Iustitia nie zmienia swojego kursu i będzie niezmiennie zabiegać o to, żeby sytuacja prawna w Polsce była uporządkowana. Będziemy upominać się też o to, by obok uporania się z naprawą fundamentu, jakim jest ustrój sądownictwa, rozpoczęto również proces transformacji sądów i ich rozwoju cyfrowego. Dzięki temu czas oczekiwania na wyroki istotnie się skróci.

Czytaj więcej

Duże zmiany w największym stowarzyszeniu sędziów w Polsce. Jest nowy prezes

Czy dla losu Iustitii Bartłomiej Przymusiński będzie lepszy niż Krystian Markiewicz?

W każdej organizacji zmiana nawet najlepszego prezesa dobrze wpływa na jej sytuację. Pozwala to na spojrzenie świeżym okiem na wiele problemów. Przyznaję, że mam bardzo wysoko postawioną poprzeczkę, ale mobilizuje mnie to do tego, żeby sięgać po najwyższej położone cele.

Są też niezadowoleni z wyboru nowego prezesa, którzy twierdzą, że nic się w stowarzyszeniu nie zmieni. W którą stronę będzie pan prowadził Iustitię?

Zapewniam, że nie zmieni się DNA Iustitii, jakim jest stanie na straży niezależności i niezawisłości sędziów oraz naprawa fundamentów ustrojowych sądownictwa. Chcę też, aby stowarzyszenie otworzyło się bardziej niż dotychczas na młode osoby, sędziów po KSSiP. Zarządzanie organizacją, do której należy 3600 sędziów w kilkudziesięciu oddziałach w całej Polsce to duże wyzwanie. Dlatego zależy mi też na tym, aby Iustitia zaczęła korzystać w większym zakresie z nowoczesnych metod komunikacji.

Czy do tej pory Iustitia była zamknięta na narybek sędziowski?

Nie była zamknięta, ale widzę tu pole do poprawy. Nieustanne odpieranie zmasowanego ataku ze strony władzy PiS na środowisko sędziowskie sprawiało, że trudniej było skupić się na młodych sędziach i ich rozwoju. Uważam, że mamy teraz dobre warunki, żeby do otwarcia na młodych doszło. Chodzi przede wszystkim o zaproponowanie im merytorycznych szkoleń prowadzonych przez znakomitych specjalistów. Zamierzamy też zachęcić młodych sędziów do włączenia się w naszą akcję edukacyjną i prowadzenie zajęć w szkołach. Będziemy też rozwijać program wolontariatu ze szczególnym uwzględnieniem studentów prawa.

Na co najczęściej narzekają sędziowie?

Najczęściej narzekają na to, że w sądach nic się nie zmienia. Dwadzieścia lat temu pracowaliśmy na papierowych aktach i robimy to nadal. Jeśli przeprowadzana jest już informatyzacja jakiegoś wycinka, to często nie jest ona przemyślana, jak chociażby Krajowy Rejestr Zadłużonych, gdzie wprowadzenie systemu komputerowego spowodowało, że praca sędziego czy urzędnika nad sprawą trwa niestety dwa razy dłużej.

Bartłomiej Przymusiński: Sondaż potwierdził, że tempo zmian w sądach jest zdecydowanie niezadowalające

Jak Iustita z panem na czele odpowie na te potrzeby?

Przedstawiliśmy niedawno Ministerstwu Sprawiedliwości 20 postulatów, które należy zrealizować, aby sądy przyśpieszyły do 2026 r. Wśród nich są właśnie propozycje związane z cyfryzacją sądownictwa oparte na naszych codziennych doświadczeniach. Wierzę, że te postulaty zostaną zrealizowane. Wskazujemy tam sprawy, które mogą być rozwiązane już dziś. To chociażby odwołanie zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów pana Przemysława Radzika, które po roku okazało się jednak możliwe.

Czytaj więcej

Sędziowie z Iustitii wzywają Adama Bodnara do zmian. 20 pomysłów na sprawne sądy

Zapytaliście niedawno Polaków w sondażu, czy odpowiada im tempo zmian w polskim sądownictwie od momentu objęcia władzy przez rząd Donalda Tuska. Zlecanie sondaży pasuje bardziej do mediów albo partii politycznej. Po co w ogóle był ten sondaż?

Świadomość tego, co Polacy myślą o tempie zmian w sądownictwie, jest niezwykle ważna. Często zarzuca nam się, że opowiadamy o rzeczach, które nie mają dla obywateli znaczenia. Sondaż potwierdził, że tempo zmian w sądach jest zdecydowanie niezadowalające. Sądzę, że wnioski z tego powinno wyciągnąć Ministerstwo Sprawiedliwości.

Czy ten sondaż nie jest zatem traktowany jako narzędzie nacisku na polityków?

Minister to przecież osoba, która ma służyć obywatelom. Ten sondaż nie jest narzędziem nacisku na polityków tylko fotografią tego jaki jest nastrój społeczny.

Zadam więc pytanie z waszego z sondażu. Jak ocenia pan tempo zmian w wymiarze sprawiedliwości realizowane przez rząd Donalda Tuska?

Uważam, że rząd wybrał metodę małych kroczków, przy której trudno jest się rozpędzić, a łatwo zmęczyć. Od początku apelowaliśmy o to, żeby działania w tym zakresie były bardziej zdecydowane. Zbliżamy się do połowy kadencji, a co zostało naprawione w sądownictwie? Wciąż niewiele.

Nowy prezes Iustitii: Nie uważam, że minister Bodnar zaciągnął hamulec. Ale to ostatni dzwonek na przyśpieszenie reformy sądownictwa

A zatem, sukces czy klęska rządu w naprawie sądownictwa?

Niestety istnieje poważne ryzyko tego, że nie uda się na czas przeprowadzić fundamentalnej reformy. To ostatni dzwonek na to, żeby przyśpieszyć odbudowę sądów.

Wśród części sędziów, także z Iustitii, minister sprawiedliwości Adam Bodnar zyskał przydomek „hamulcowy”. To zapewne nawiązanie do wolnego tempa reformy sądownictwa. Czy Pan też tak postrzega działania ministra?

Nie uważam, żeby minister Bodnar zaciągał hamulec. Jest to raczej kwestia problemu z nabraniem odpowiedniego tempa. Przy ostrożnym działaniu, z którym mamy do czynienia, jest mniejsze ryzyko zarzutu, że jest ono niewłaściwe, niezgodne z regułami i zbyt odważne. Niestety istnieje przy tym równocześnie poważne ryzyko, że po prostu nie wystarczy czasu na zrealizowanie reformy.

Czy obawia się pan tego?

Tak, powtórzę, że jesteśmy prawie w połowie kadencji i rośnie ryzyko, że rząd nie zdąży odbudować sądownictwa.

Resort sprawiedliwości nadal pracuje nadal projektem regulującym status tzw. neosędziów. Ma on dzielić ich na trzy grupy. Być może w czerwcu projekt oceni Komisja Wenecka, a do zmian ma dojść w 2026 r. Co pan sądzi o tych założeniach i dynamice prac?

W styczniu Komisja Kodyfikacyjna Ustroju Sądownictwa i Prokuratury przekazała Ministerstwu Sprawiedliwości dwa projekty w tej sprawie. Mamy połowę kwietnia, a nie rozpoczęto jeszcze formalnej ścieżki legislacyjnej. Celem miało być położenie uchwalonej ustawy na biurku nowego prezydenta zaraz po rozpoczęciu przez niego kadencji, czyli w sierpniu. Zostało na to bardzo mało czasu, niewykluczone, że za mało.

Recepta na usprawnienie postępowań sądowych: Trzeba odblokować sądy okręgowe, zasypane przez sprawy frankowe

Sądy działają coraz wolniej, Polacy na wyroki czekają latami, w skrajnych przypadkach na pierwszą rozprawę czeka się kilka lat. Jest już grubo ponad rok od zmiany władzy, a w tej sprawie nic nie drgnęło. Jak podnieść sądownictwo z tej zapaści?

Rzeczywiście nie widzimy jeszcze żadnych zmian czy projektów, które mają usprawnić postępowania sądowe. Mówię choćby o elektronicznym postępowaniu upominawczym, do obsługi którego jest zatrudnionych obecnie ponad stu referendarzy. Na to także zwracaliśmy uwagę w naszych postulatach. Recepta na usprawnienie sądów jest czasem prosta: w obecnej sytuacji należy przede wszystkim odblokować sądy okręgowe, zasypane przez sprawy frankowe.

Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić.

Mamy cykliczne zalewy różnych kategorii spraw. To pokazuje niemoc państwa. Przecież, gdyby kilka lat temu uchwalono ustawę dotyczącą kredytów frankowych, to być może nie mielibyśmy dziś tych problemów. Trzeba też wprowadzić odpowiednie rozwiązania procesowe, jak chociażby – w sprawach frankowych – możliwość odstępowania od uzasadnienia wyroku, jeśli sąd będzie w całości podzielał stanowisko strony przedstawione w pozwie. Należy także wdrożyć szeroką informatyzację sądów. Mam na myśli chociażby możliwość wnoszenia i procedowania całej sprawy w postaci wyłącznie cyfrowej, bez papieru. Nadal mamy do czynienia z absurdalną sytuacją, w której pełnomocnik powoda pisze pozew na komputerze, potem drukuje dziesiątki czy setki stron, zanosi do sądu, a referendarz przepisuje je do swojego komputera.

Wrócę do 20 postulatów, które przed dwoma tygodniami Iustitia skierowała do MS. Ich spełnienie ma usprawnić polskie sądy już w przyszłym roku. Jaka jest odpowiedź resortu?

Nie dostaliśmy jeszcze odpowiedzi. W maju mam spotkać się z ministrem Adamem Bodnarem i z pewnością nasze postulaty będą jednym z pierwszych tematów, które poruszę. Jeśli ministerstwo ma lepsze pomysły na to, jak usprawnić polskie sądy, to bardzo dobrze. Rozmawiajmy o tym.

Czytaj więcej

Sędzia Tuleya po roku rządów Tuska: chaos większy niż za PiS

Sędzia Igor Tuleya zapewniał jakiś czas temu, że będzie patrzył na ręce obecnemu rządowi. Czy pan jako prezes Iustitii też będzie to robił i ewentualnie reagował?

Jest nam nie po drodze z każdą władzą, która chciałaby naruszać fundamenty praworządności. To jest w DNA Iustitii. Jeszcze przed nastaniem rządów PiS, wskazywałem na potknięcia ówczesnego ministra sprawiedliwości. W czasach rządów PO protestowaliśmy też przeciwko zamrożeniu wynagrodzeń. Iustitia idzie drogą, która jest niezależna od świata polityki. Nikt nigdy nie przeciągnie nas na swoją stronę. A ja zapewniam, że będziemy patrzeć na ręce każdemu rządowi.

Bartłomiej Przymusiński jest sędzią Sądu Rejonowego Poznań-Stare Miasto, był wieloletnim rzecznikiem prasowym Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, w kwietniu br. został wybrany na prezesa tego stowarzyszenia. 

Największe stowarzyszenie sędziów w Polsce Iustitia ma nowego prezesa. Właśnie z nim rozmawiam, gratuluję. Czy ta zmiana to dla Iustitii dobra wiadomość?

Przede wszystkim to dobra wiadomość dla obywateli, że Iustitia nie zmienia swojego kursu i będzie niezmiennie zabiegać o to, żeby sytuacja prawna w Polsce była uporządkowana. Będziemy upominać się też o to, by obok uporania się z naprawą fundamentu, jakim jest ustrój sądownictwa, rozpoczęto również proces transformacji sądów i ich rozwoju cyfrowego. Dzięki temu czas oczekiwania na wyroki istotnie się skróci.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ochrona zdrowia
Aborcja w dziewiątym miesiącu ciąży. Izabela Leszczyna komentuje dla "Rz"
Ubezpieczenia i odszkodowania
Ten ubezpieczyciel dostał zakaz sprzedaży polis OC. Co to oznacza dla klientów?
Praca, Emerytury i renty
Zmiany w płacy minimalnej. Wiemy, co wejdzie w skład wynagrodzenia pracowników
Matura i egzamin ósmoklasisty
Szef CKE: W tym roku egzamin ósmoklasisty i matura będą łatwiejsze
Sądy i trybunały
Sąd: prokuratura ma przeprowadzić śledztwo ws. Małgorzaty Manowskiej