W Portugalii Jeronimo Martins to firma-instytucja. Nie dość, że jej korzenie sięgają XVIII w., to należą do niej nie tylko największe w tym kraju sieci handlowe, ale i restauracje, kawiarnie. Firma zajmuje się też produkcją w ramach spółki joint venture z Unilever.
Głową rodziny, do której należy 55,9 proc. akcji koncernu, od lat jest Alexandre Soares dos Santos – miły starszy pan, zawsze uśmiechnięty i otwarty na kontakt z ludźmi. Choć ma już 74 lata, ciągle bierze udział w zarządzaniu firmą. Dość często przyjeżdża też do Polski – ostatni pobyt (na początku tego miesiąca) związany był z oficjalną wizytą w naszym kraju prezydenta Portugalii, który odwiedzał m.in. tysięczny sklep Biedronki. W zarządzaniu firmą mogła mu przeszkodzić tylko ciężka choroba, ale gdy czuł się lepiej, znowu starał się normalnie pracować.
Dos Santos przez lata zarządzał firmą, ale jego życie zawodowe to nie tylko praca w rodzinnym koncernie. Urodził się w Porto w 1934 r. Studiował prawo na Uniwersytecie w Lizbonie. Od 1957 r. zaczął pracę w holenderskim koncernie Unilever, staże odbywał m.in. w Niemczech i Irlandii. Kariera w międzynarodowej grupie nabierała rozpędu – w latach 1964 – 1968 był szefem marketingu w brazylijskiej filii grupy. Wtedy zdecydował się na powrót do Portugalii. Od razu trafia do rady nadzorczej Jeronimo Martins, jest też dyrektorem zarządzającym. W kolejnych latach zajmował w grupie inne funkcje, m.in. także dyrektora generalnego, ciągle zasiadał w radzie nadzorczej – na jej czele stanął w 1996 r.
Stawiał na rozwój w różnych formatach – super- i hipermarketach, hurtowniach – w większości firma na swoim rynku jest dziś liderem. W latach 90. zdecydował się na rozwój w Polsce. Odkupił od Mariusza Świtalskiego Biedronkę oraz sieć hurtowni Eurocash, która później została sprzedana.
Dyskontów z charakterystycznym logo jednak szybko przybywało i dzisiaj jest to pod względem obrotów – które w 2007 r. przekroczyły 9 mld zł – największa firma handlowa w naszym kraju.