Partner relacji: Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej

Dyskusja skupiła się na wyzwaniach związanych z adaptacją do zmian klimatu, finansowaniu projektów, współpracy międzysektorowej oraz roli edukacji. Rozmowę rozpoczęto od kwestii świadomości społecznej i edukacji klimatycznej. Dr hab. Andrzej Mikulski, kierownik Zakładu Hydrobiologii w Instytucie Ekologii na Uniwersytecie Warszawskim, podkreślił, że wiedza na temat zmian klimatu w społeczeństwie jest wciąż niewystarczająca.

– Żaden z uczniów i nauczycieli w żadnej szkole nie był w stanie mi wyjaśnić, na czym polega efekt cieplarniany. Dla nich to jest coś, co trzeba zlikwidować. A likwidacja efektu cieplarnianego spowodowałaby zanik życia na Ziemi – ubolewał. – Bez zrozumienia podstawowych mechanizmów nie będziemy w stanie tłumaczyć, co się dzieje – dodał. Członek Rady Klimatycznej przy UN GCNP zwrócił również uwagę na konieczność wzmocnienia nauczania matematyki, która kształtuje krytyczne myślenie i umiejętność weryfikacji informacji.

Barbara Dąbek z WWF dodała, że edukacja musi być dostosowana do odbiorców. – Inaczej mówimy do dzieci, inaczej do dorosłych. Nie mam wątpliwości, że do osób dorosłych musimy mówić językiem korzyści z rozwiązań, które proponujemy – tłumaczyła.

Finansowanie adaptacji – rola NFOŚiGW i funduszy unijnych

Dorota Zawadzka-Stępniak, prezes zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), szczegółowo omówiła dostępne środki na działania adaptacyjne. Wskazała również na nowe obowiązki samorządów.

– Od lipca tego roku obowiązkowe stają się miejskie plany adaptacji dla wszystkich miast powyżej 20 tys. mieszkańców. Każda taka gmina ma obowiązek w ciągu 30 miesięcy przygotować taki plan – mówiła. Zaznaczyła, że plany te nie mają być jedynie formalnością, lecz narzędziem do realnych działań.

Wyraźnie zaznaczyła też zmianę akcentów finansowania. – W porównaniu z poprzednią perspektywą środki na gospodarkę wodno-ściekową spadają, natomiast środki na adaptację do zmian klimatu wzrosły o 100 proc. – zwróciła uwagę.

Konrad Wojnarowski, wiceminister funduszy i polityki regionalnej, przypomniał, że „Polska jest najbardziej zdecentralizowanym krajem UE, jeśli chodzi o zarządzanie środkami z polityki spójności – 44 proc. środków trafia do regionów”. Odniósł się też do Krajowego Planu Odbudowy i Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Podkreślił, że ponad połowa środków KPO dotyczy polityk energetyczno-klimatycznych.

Miejskie plany adaptacji – przykład Dąbrowy Górniczej

Ewa Fudali-Bondel przedstawiła doświadczenia Dąbrowy Górniczej, która jako jedno z 44 miast w Polsce opracowała Miejski Plan Adaptacji już w 2017 roku. Wskazała, że kluczowe były działania związane z ochroną zdrowia mieszkańców (ze względu na zanieczyszczenie powietrza), modernizacją sieci wodociągowych i przeciwdziałaniem powodziom błyskawicznym.

– W pierwszych latach wdrożyliśmy projekty za 70 milionów złotych. Dzięki temu nauczyliśmy się, na co jesteśmy wrażliwi i jak reagować – powiedziała. Podkreśliła również rolę budżetów partycypacyjnych, w których mieszkańcy sami zgłaszają projekty związane z zielenią miejską.

Rozwiązania oparte na naturze vs. „betonoza”

Ważnym wątkiem dyskusji była krytyka tzw. betonozy, czyli nadmiernego wybetonowywania przestrzeni miejskich. Barbara Skuła-Dąbek, dyrektorka Działu Partnerstw Strategicznych WWF Polska, wskazała, że wciąż wiele samorządów inwestuje w place pozbawione zieleni, co pogłębia efekt miejskiej wyspy ciepła.

Skuła-Dąbek zwróciła też uwagę na skalę wyzwań. – Mamy ponad milion hektarów bagien, mokradeł, które są zdegradowane. Rocznie emitują one tyle CO2 i innych gazów cieplarnianych, co elektrownia w Bełchatowie – zwróciła uwagę.

Andrzej Mikulski przytoczył przykład Seulu, gdzie odkrycie rzeki przykrytej wcześniej autostradą obniżyło temperaturę w centrum miasta o 6 st. – Wystarczy pokazać ludziom, że to naprawdę działa. (…) Jeżeli pokażemy, ludzie będą po pierwsze składać projekty do budżetu partycypacyjnego, a po drugie będą głosować na tych, którzy będą chcieli zmieniać miasta – dodał.

Dorota Zawadzka-Stępniak zapewniła, że NFOŚiGW nie finansuje „betonozy”. – Tworzymy nowe miejsca zielone, nowe parki, w tym parki kieszonkowe, które są bardzo popularne, by neutralizować miejską wyspę ciepła – mówiła. Wskazała również na nowe możliwości, jakie daje planowanie przestrzenne. – Samorządy są w ważnym momencie w kontekście tworzenia planów ogólnych. (…) To, jak planujemy miasta, jak planujemy te place, o których mówiliśmy, powinno mieć odzwierciedlenie najpierw w planie ogólnym, a następnie w miejskich planach zagospodarowania przestrzennego. I tam również możemy określić, jaki jest procent powierzchni biologicznie czynnej – akcentowała.

Prezes NFOŚiGW wskazała na potrzebę „mówienia językiem korzyści” w komunikacji z mieszkańcami. Zaznaczyła także pozytywną rolę budżetów obywatelskich. – Jestem warszawianką, pracowałam też na rzecz miasta Warszawy i dla mnie niesamowite było to, że z roku na rok liczba projektów składanych w budżecie partycypacyjnym, które dotyczyły adaptacji do zmian klimatu, zwiększania terenów zielonych, tworzenia parków kieszonkowych, wzrastała.

Dorota Zawadzka-Stępniak, prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, mówiła

Dorota Zawadzka-Stępniak, prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, mówiła m.in. o dostępnych środkach na działania adaptacyjne i o nowych obowiązkach samorządów

Współpraca biznesu, nauki i samorządów

Zuzanna Szpil z UN Global Compact Network Poland mówiła natomiast o tym, jak zachęcić przedsiębiorców do działań proklimatycznych. – Do zarządu firmy trzeba mówić językiem korzyści bądź językiem autorytetu. Jeśli np. do prezesa przyjdzie CFO i pokaże mu tabelkę, powie „słuchaj, tu i tu będziemy mieli straty z tego i tego”, to wtedy będzie krzta zainteresowania – stwierdziła.

Uczestniczka panelu zwróciła przy tym uwagę na konieczność różnicowania języka komunikacji klimatycznej w zależności od grupy docelowej. – Inaczej się rozmawia z pracownikami czy dyrektorami ESG, CSR, ochrony środowiska, a inaczej z zarządem – przekonywała. Z kolei np. w rozmowach z sektorem rolniczym – jak dodała – bardziej przekonujący od ekspertów bywają inni rolnicy stosujący dobre praktyki. – Rolnik może rzeczywiście zobaczyć, że jego sąsiad nie ma wysuszonej gleby – a on. Więc czemu tak jest, skoro ten teren jest w sumie w jednym miejscu? – wskazywała.

Sztuczna inteligencja w adaptacji do zmian klimatu

W końcowej części panelu poruszono temat wykorzystania sztucznej inteligencji w zarządzaniu klimatem. Barbara Dąbek opowiedziała o projekcie WWF, w którym AI analizowała krętość rzek i tempo parowania wody. – Nauczyliśmy model, gdzie woda paruje najszybciej, i tam wprowadziliśmy zadrzewienia, aby obniżyć temperaturę – wyjaśniała.

Dorota Zawadzka-Stępniak dodała, że NFOŚiGW finansuje projekty z zakresu wczesnego ostrzegania przed zagrożeniami klimatycznymi, choć na razie nie są one masowo wdrażane.

Wizja miast przyszłości

Na zakończenie dyskusji zapytano uczestników, jak będą wyglądały miasta za 20 lat. Profesor Mikulski wskazał na chińskie metropolie, które stawiają na zieleń i retencję wody. Dorota Zawadzka-Stępniak dodała koncepcję miast 15-minutowych, gdzie wszystkie usługi są dostępne w krótkim dystansie.

Zdaniem Ewy Fudali-Bondel miasta muszą znaleźć własną ścieżkę rozwoju. Jednak powinny być to miasta, „gdzie się będzie dobrze czuło, gdzie będzie zieleń, gdzie zadbamy o jakość życia i czyste powietrze”. – To jest naprawdę bardzo ważne, szczególnie tutaj na Śląsku – zaznaczyła.

Panel „Zmiana klimatu – sztuka adaptacji” pokazał, że skuteczne działania wymagają współpracy rządu, samorządów, biznesu i nauki. Kluczowe pozostają: edukacja, finansowanie oraz wdrażanie rozwiązań opartych na naturze.

Partner relacji: Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej