W jakim kierunku idzie budżet UE

Polska nie dostanie więcej niż 72,7 mld euro unijnych funduszy. W listopadzie okaże się, czy transfery w nowym budżecie 2014–2020 będą wyższe niż obecne

Publikacja: 31.10.2012 04:40

W jakim kierunku idzie budżet UE

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Cypryjska prezydencja przedstawiła wreszcie wczoraj swoją propozycję wieloletniego budżetu Unii Europejskiej na lata 2014–2020. Jest on o 53,1 mld euro mniejszy niż wyjściowy projekt Komisji Europejskiej.

Cięcia dotknęły wszystkich kategorii wydatków. Polityka spójności jest mniejsza o 12,5 mld, instrument Łącząc Europę (na finansowanie ponadgranicznych inwestycji infrastrukturalnych) – o 11 mld euro, 7,5 mld euro odjęto ze wspólnej polityki rolnej, z czego 5,65 mld euro w płatnościach bezpośrednich dla rolników. Ponadto o 4,5 mld euro zredukowano wydatki na badaniach naukowe, działania zewnętrzne i sprawy wewnętrzne, a o 17,6 mld euro instrumenty pozabudżetowe.

W tej propozycji Polska może dostać z polityki spójności 72,7 mld euro. To znacznie mniej niż proponowane początkowo przez Komisję Europejską 80 mld euro. Ale trzeba zaznaczyć, że po drodze była jeszcze rewizja dokonana przez samą Komisję.

Według źródeł w KE już w tej korekcie, będącej efektem spodziewanej akcesji Chorwacji do Unii Europejskiej oraz zmienionych prognoz gospodarczych, Polska straciła 3 mld euro i jej pula zmniejszyła się do 77 mld euro. Teraz dochodzi redukcja o kolejne 4,3 mld euro.

A wiadomo, że to nie koniec. Sami autorzy projektu przyznają, że to dopiero początek cięć i ostateczny wynik będzie jeszcze gorszy. Niemcy i koalicja „przyjaciół lepszego wydawania" chce redukcji o 100 mld euro, Wielka Brytania żąda 200 mld euro. Po drugiej stronie jest liczniejsza grupa przyjaciół polityki spójności, broniąca dużego budżetu. Ale w niej łatwo o pęknięcia, poza tym to nie te kraje finansują w głównej mierze unijne wydatki.

Co dodatkowo niekorzystne dla Polski – w projekcie cypryjskim pojawia się niebezpieczna tendencja do traktowania unijnego budżetu jako instrumentu pomocy krajom pogrążonym w kryzysie. Przewiduje ona bowiem, że maksymalny pułap polityki spójności to 2,36 proc. PKB danego kraju (w porównaniu z 2,5 proc. PKB z projektu KE). Ale dla krajów, których wzrost gospodarczy w okresie 2008–2010 był niższy od „minus 1 procent", limit może być podwyższony. Polska, która kryzysu nie miała, będzie więc tym zapisem ukarana.

Komisarz Janusz Lewandowski przedstawiając w czerwcu 2011 roku projekt KE rozbudził nadzieje na kolejną wielką rzekę pieniędzy z Brukseli. Dla Polski przewidziano w nim ok. 80 mld euro funduszy z polityki spójności. To ten instrument, który pomógł nam przetrwać kryzys gospodarczy i zbudować drogi na Euro 2012.

Pieniądze są ciągle potrzebne na zniwelowanie różnic w rozwoju między starą i nową Europą. Wszystko wskazuje jednak na to, że ta stara Europa, która ciągle finansuje unijny budżet, ma coraz mniejszą ochotę sięgać do kieszeni.

Nie pomogły na razie argumenty używane przez polskich negocjatorów, że unijny budżet jest instrumentem finansowania tak potrzebnego dziś w Europie wzrostu gospodarczego. W ostatniej fazie negocjacji liczy się, kto da mniej i kto dostanie więcej.

Jeśli Polska już w pierwszym projekcie ma swoją pulę polityki spójności obniżoną do 72,7 mld euro, to niebezpiecznie zbliżamy się do poziomu 69 mld euro przyznanych nam w obecnie obowiązującym budżecie na lata 2007–2013. Polscy dyplomaci nieoficjalnie przyznawali, że poziom 80 mld euro z pierwszego projektu KE jest nie do utrzymania. Ale jednocześnie przekonywali, że nigdy nie spadniemy do poziomu obecnego. Właśnie się do niego niebezpiecznie zbliżamy. Pozostało kilka tygodni negocjacji i dyplomatycznych zabiegów przed szczytem UE 23 i 24 listopada.

Cypryjska prezydencja przedstawiła wreszcie wczoraj swoją propozycję wieloletniego budżetu Unii Europejskiej na lata 2014–2020. Jest on o 53,1 mld euro mniejszy niż wyjściowy projekt Komisji Europejskiej.

Cięcia dotknęły wszystkich kategorii wydatków. Polityka spójności jest mniejsza o 12,5 mld, instrument Łącząc Europę (na finansowanie ponadgranicznych inwestycji infrastrukturalnych) – o 11 mld euro, 7,5 mld euro odjęto ze wspólnej polityki rolnej, z czego 5,65 mld euro w płatnościach bezpośrednich dla rolników. Ponadto o 4,5 mld euro zredukowano wydatki na badaniach naukowe, działania zewnętrzne i sprawy wewnętrzne, a o 17,6 mld euro instrumenty pozabudżetowe.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Opinie Ekonomiczne
Leszek Pacholski: Interesy ludzi nauki nie uwzględniają potrzeb polskiej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Jak skrócić tydzień pracy w Polsce
Opinie Ekonomiczne
Stanisław Stasiura: Kanada – wybory w czasach wojny celnej
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Adam Roguski: Polscy milionerzy wolą luksusowe samochody i spa niż nieruchomości