Gwarancje nie są tanie, ale są skuteczne

Koszty gwarancji zależą od oceny dłużnika. Natomiast koszty ubezpieczenia od jakości portfela należności.

Publikacja: 25.11.2012 23:30

Gwarancja bankowa nie jest tania, ponieważ bank bierze na siebie całe ryzyko niewypłacalności kontrahenta.

Jej koszty w dużym stopniu są pochodną oceny zdolności kredytowej firmy kupującej (importera).

– Wysokość opłat za wystawienie gwarancji zależy m.in. od kwoty gwarancji, okresu, na jaki ma zostać udzielona, poziomu ryzyka związanego z zabezpieczeniem kontraktu, zabezpieczenia przedstawionego przez klienta. Zwykle pobierane są dwie opłaty: przygotowawcza oraz prowizja za udzielenie gwarancji, zależna od czasu obowiązywania umowy – wyjaśnia Edyta Gogacz, dyrektor Centrum Trade Finance i Faktoringu Deutsche Bank PBC.

Eksperci oceniają, że w przypadku gwarancji z reguły prowizja kształtuje się od 0,5 proc. do 3 proc. jej wartości za kwartał. Natomiast w przypadku ubezpieczenia należności głównym kosztem jest składka ubezpieczeniowa, która naliczana jest od wysokości obrotów w kredycie kupieckim lub salda należności.

– Wysokość stawki jest zależna od wielu czynników, takich jak: struktura klientów, zakres terytorialny, struktura należności, branża, analiza dotychczasowych strat klienta, wysokość obrotu, analiza wskaźnika spływu należności – wymienia Jacek Krzemień, dyrektor działu umów ubezpieczeniowych w Coface Poland.

Natomiast koszty ubezpieczenia należności eksportowych zależą od poziomu ryzyka i jego wyceny w poszczególnych krajach.

W przypadku, gdy ubezpieczeniu podlega cały obrót firmy (w tym sprzedaż krajowa i zagraniczna), cena jest wypadkową udziału sprzedaży eksportowej w ubezpieczonym portfelu, a także od udziału, jaki mają odbiorcy z poszczególnych krajów. Dla grupy kontrahentów z krajów o podwyższonym ryzyku zostają wtedy ustanowione inne, bardziej restrykcyjne warunki, skutkujące wyższą ceną i wyższym udziałem własnym ubezpieczonego.

– Udział własny spełnia funkcję mobilizującą firmę do dbałości o swoje interesy – mówi Jacek Krzemień.

Według niego optymalny udział własny powinien wynieść 10 proc. w przypadku, kiedy limity kredytowe ustala ubezpieczyciel, lub 15–20 proc., kiedy kompetencje do ustalania limitu są powierzone klientowi i ubezpieczyciel nie angażuje się w ocenę kontrahentów.

Dodatkowe koszty to m.in. opłata za ocenę ryzyka.

Jaką wybrać usługę

1.

Gwarancja jest zabezpieczeniem skuteczniejszym i pewniejszym w porównaniu z ubezpieczeniami, ale wymaga dodatkowych ustaleń ze stroną kupującą, ponieważ to odbiorca towaru zleca swojemu bankowi wystawienie gwarancji na rzecz sprzedającego. Jeśli strony nie dojdą do porozumienia, sprzedający może zabezpieczyć należności, wykupując polisę ubezpieczeniową.

2.

Ubezpieczenie należności będzie lepszą opcją od gwarancji w przypadku, kiedy firma ma bardzo wielu drobnych klientów. Z takiego ubezpieczenia przedsiębiorstwo może skorzystać również w ramach faktoringu (tzw. faktoring pełny).

3.

Gwarancja sprawdza się szczególnie dobrze w firmach, które mają stosunkowo małą liczbę kontrahentów, od których należności chcą zabezpieczać. Warto stosować gwarancje w przypadku dużych kontraktów, a także wówczas, kiedy firma rozpoczyna współpracę z nowym klientem.

4.

Ogromną zaletą gwarancji jest to, że bank zawsze wypłaci należności z jej tytułu. Oczywiście pod warunkiem, że beneficjent gwarancji zażąda wypłaty.

Gwarancja bankowa nie jest tania, ponieważ bank bierze na siebie całe ryzyko niewypłacalności kontrahenta.

Jej koszty w dużym stopniu są pochodną oceny zdolności kredytowej firmy kupującej (importera).

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Opinie Ekonomiczne
Leszek Pacholski: Interesy ludzi nauki nie uwzględniają potrzeb polskiej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Jak skrócić tydzień pracy w Polsce
Opinie Ekonomiczne
Stanisław Stasiura: Kanada – wybory w czasach wojny celnej
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Adam Roguski: Polscy milionerzy wolą luksusowe samochody i spa niż nieruchomości