Na pytanie o to, jak pracuje się z Markiem Zuckerbergiem, Nicola Mendelsohn, wiceprezes Facebooka w naszym regionie, ma gotową odpowiedź: – Jest bardzo otwarty w kontaktach wewnątrzfirmowych. Taka jest kultura całej firmy. Każdego tygodnia w piątek mamy ogólnofirmową sesję pytań i odpowiedzi, w czasie której menedżerowie z całego świat mogą mu zadać każde pytanie. – On ma ogromne zaufanie do swoich ludzi i odpowiada na każde – mówiła na niedawnej rozmowie z „Rz".
Dystans skraca też fakt, że Zuckerberga nie uświadczysz ani na firmowym korytarzu, ani nigdzie indziej w drogim garniturze (choć bez problemu byłoby go stać na każdy, jaki by mu się spodobał). Na zdjęciach Zuckerberg prawie zawsze nosi bury T-shirt albo bluzę z kapturem, w której przyszedł nawet na poprzedzające giełdowy debiut Facebooka spotkanie z inwestorami na Wall Street. Jakby chciał tym podkreślić, by nie zapominać, że mimo ogromnej fortuny pozostał sobą, czyli zakapturzonym nerdem. Wyjątek w kwestiach odzieżowych zrobił m.in. w 2012 r., pozując do ślubnej fotografii z Priscillą Chan, poznaną jeszcze w czasach studiów na Harvardzie.
Łączność z gabinetem dentystycznym
Biografię Marka Zuckerberga każdy zainteresowany zna przynajmniej od czasów filmu „Social Network" Davida Finchera (miał premierę w 2010 r.). W skrócie: wychował się w przeciętnej amerykańskiej rodzinie w White Plates w stanie Nowy Jork (ma trzy siostry, matka jest psychiatrą, ojciec dentystą) i jak wielu chłopców z jego pokolenia sporo czasu spędzał przed komputerem. Choć nie tylko, bo do dziś jest np. wielkim fanem szermierki. W jego przypadku nie chodziło wyłącznie o gry. Widząc to, ojciec zatrudnił dla niego nauczyciela programistę. Wtedy Mark stworzył program ZuckNet, który umożliwiał komunikowanie się między sobą komputerów domowym ze stojącym w gabinecie dentystycznym ojca.
Na Harvardzie, gdzie studiował psychologię i informatykę, Zuckerberg junior tworzy swoje pierwsze poważniejsze programy: całkiem przydatny Coursematch (pozwalał sprawdzić, kto zapisał się na te same kursy na uczelni) oraz znacznie mniej przydatny i bardzo szybko zblokowany przez uczelnię Facemash (można było dzięki niemu oceniać studentki Harvardu po zdjęciach zamieszczanych w uczelnianym intranecie).
„Programista, lider, koneser chińskich kobiet, bóg informatyki, nerd" – tak opisuje się młody Mark Zuckerberg na swoim blogu. Wreszcie w 2004 r. w kampusie na Harvardzie powstaje pierwsza wersja Facebooka: Thefacebook, a potem wszystko toczy się w ogromnym tempie. Dziesięć lat później 30-letni Zuckerberg jest jednym z najbogatszych ludzi świata (jego majątek „Forbes" szacuje na 32 mld dol., co plasuje go na 17. miejscu na świecie). Po drodze „zaliczył" okładkę magazynu „Time", który w 2010 r. uznał go za człowieka roku („za połączenie ponad pół miliarda ludzi i umożliwienie im nawiązanie relacji, za stworzenie nowego systemu wymiany informacji oraz zmianę sposobu naszego życia"), głośny giełdowy debiut Facebooka, kilka cięższych chwil z niedowierzającymi w trwałość sukcesu tego portalu inwestorami, awanturę z rządem USA o PRISM i szpiegowanie internautów. Ostatnio specjalizuje się w niepojętych dla rynku kosztownych przejęciach.