W konflikt z prawem można wejść, prowadząc na swojej działce większe roboty ziemne. Dlaczego? Bo prawo geologiczne i górnicze wymaga koncesji od tych, którzy prowadzą działalność gospodarczą polegającą na wydobywaniu kopalin ze złóż. Co więcej, od 1 lipca 2005 r. jest wyraźny przepis (art. 15 ust. 4 prawa geologicznego i górniczego), że zabrania się wydobycia kopalin inaczej niż jako koncesjonowaną działalność. Czy dotyczy to więc również robót ziemnych na naszym terenie? Czasami, niestety, tak. Kopalinami są bowiem też piaski, żwiry, torfy, borowiny, wapienie i wiele innych pospolitych surowców, które możemy znaleźć na wielu działkach. Za złoże uważa się natomiast takie naturalne nagromadzenie minerałów i skał albo innych substancji, których wydobywanie może przynieść korzyść gospodarczą. Definicje te są więc bardzo pojemne.
Resort środowiska od lat broni niekorzystnego dla właścicieli nieruchomości poglądu, że przepisy nie przewidują innego wydobywania kopalin niż w ramach działalności gospodarczej, a ta wymaga uzyskiwania koncesji.
– Ustawodawca z całą świadomością nie dopuścił innych form wydobywania kopalin, np. na tzw. potrzeby własne, jako stanowiących zagrożenie dla środowiska, a w szczególności naruszających w wielu przypadkach zasady ochrony powierzchni ziemi, gruntów rolnych lub samych złóż kopalin – tłumaczy ministerstwo w piśmie z 23 maja 2003 r.
Nie warto ryzykować. Wydobycie kopalin bez koncesji powoduje bowiem naliczenie 80-krotności opłaty eksploatacyjnej, czyli kwoty, jaką zapłaciłoby się, kopiąc legalnie (z koncesją). Stawki karne – ustalane przez starostę – są więc drakońskie.
Przykład