W maju 1913 roku w sali koncertowej w Vevey przy dwóch fortepianach zasiedli dwaj artystyczni giganci. Pierwszym z nich był dobiegający osiemdziesiątki nestor francuskiej muzyki, kompozytor, ale też pianista i organista Camille Saint-Saëns. Drugim – Ignacy Jan Paderewski, którego Francuz darzył wyjątkowym uznaniem. To on jest autorem słynnego powiedzenia o Paderewskim: „Geniusz, który również gra na fortepianie”.
Młodszy od Saint-Saënsa o ćwierć wieku Paderewski był wówczas u szczytu kariery. Zyskał nieprawdopodobną sławę jako wirtuoz fortepianu, jako kompozytor też cieszył się dużym uznaniem nie tylko jako autor muzyki fortepianowej, ale także dużych form. Po wysłuchaniu jego symfonii Saint-Saëns stwierdził z podziwem: „Nie spodziewałem się podobnej manifestacji geniuszu muzycznego”. Mało kto więc w 1913 roku przypuszczał, że Paderewski wkrótce zarzuci pisanie własnej muzyki. Po wybuchu I wojny światowej pochłonęła go bowiem działalność polityczna.
Koncert w Vevey wzbudził ogromne zainteresowanie. „Przed Casino du Rivage zgromadził się ogromny tłum, nieustannie podjeżdżały samochody, wciąż napływali słuchacze – wspominano o tym wydarzeniu po latach. – Bilety były już dawno wyprzedane. Na scenie stały dwa fortepiany zestawione plecami; przy tym po lewej siadł Paderewski witany trąbkami orkiestry, po prawej zajął miejsce Saint-Saëns również przywitany fanfarą. To był szał”.
Czytaj więcej
Dwie Polki przygotowały właśnie dwie ważne premiery na francuskich scenach operowych. Naszych artystów występujących tu jest jednak znacznie więcej.
Obaj grali utwory solo oraz wspólnie, m.in. poloneza na dwa fortepiany skomponowanego przez Saint-Saënsa czy fortepianowe opracowanie jego popularnej kompozycji „Danse macabre”. Nie zabrakło oczywiście utworów Chopina oraz mazurków, które napisał Saint-Saëns. Ich występ był głównym wydarzeniem czterodniowego festiwalu zorganizowanego przez dyrygenta Gustawa Doreta.