„Ognisty anioł" Mariusza Trelińskiego w Operze Narodowej

Najcenniejszą wartością nowego spektaklu Mariusza Trelińskiego w Operze Narodowej jest przyjemność słuchania muzyki.

Aktualizacja: 14.05.2018 19:22 Publikacja: 14.05.2018 18:57

Oto paradoks opery, ale i jej siła. Można zaprosić gości na premierę wyreżyserowaną przez tegorocznego zdobywcę operowego Oscara, ale w orkiestrowym kanale pojawia się dyrygent tej klasy co Kazushi Ono i kradnie show. Bez niego „Ognisty anioł" Sergiusza Prokofiewa rozbłysnąłby w Operze Narodowej skromnym płomieniem.

Pod batutą wspaniałego japońskiego artysty orkiestra wzniosła się na wyżyny. Muzyka Prokofiewa narastała z każdą sceną aż do szaleńczego finału, przytłaczając widza masą dźwięków. Nic wszakże nie było za głośno. Wystarczyło zamknąć oczy, by delektować się bogactwem muzycznych planów, ale też docenić wyobraźnię Prokofiewa, który dźwiękami wykreował grozę i pożądanie, dramat i ironię, lęk i szyderstwo.

RP.PL tylko 19 zł za 3 miesiące!

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Kultura
Rekordowe dzieła sztuki na aukcjach w Polsce
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Kultura
Sztuka 2024. Czas zmian wystaw i zmian personalnych w muzeach i galeriach
Kultura
Będzie 100 mln zł dla Muzeum Powstania Warszawskiego
Kultura
Gonggi lub hacele. Na czym polega gra w kości z 2. sezonu „Squid Game”?
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Kultura
Jak być nowoczesnym, czyli sztuka, architektura i design XX/XXI wieku
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay