6 października, gdy wrocławska inscenizacja opery Pucciniego będzie miała u nas ekranową premierę, w naszych kinach zrobi się światowo. Tego samego dnia bowiem Aleksandra Kurzak będzie również Toscą na scenie Metropolitan Opera w Nowym Jorku. To jedna z najważniejszych aktualnie jej kreacji. I właśnie „Toscą” świętuje jubileusz 100 przedstawień, w jakich wystąpiła w Metropolitan, uznawanym za najbardziej gwiazdorski teatr świata.
Metropolitan Opera jako pierwsza weszła do kin
Odniesienia do doświadczeń Nowego Jorku są jak najbardziej uzasadnione, ponieważ to tamtejszy Metropolitan jako pierwszy teatr na świecie zaczął w 2006 roku transmitować swoje przedstawienia do kin na całym świecie. Jego śladem poszły potem kolejne słynne teatry, choć żaden z nich nie decyduje się tak jak Nowy Jork na pokazy na żywo, lecz proponuje dokonywane wcześniej rejestracje. W Polsce najczęściej można oglądać w kinach spektakle z Covent Garden w Londynie, ale na przykład od 6 listopada trafi też do nich „Kraina uśmiechu” z Opernhausu w Zurychu z Piotrem Beczałą w roli głównej.
Czytaj więcej
Aleksandra Kurzak, Piotr Beczała i polsko-ukraiński dyrygent Yaroslav Shemet znaleźli się wśród tegorocznych nominowanych do International Opera Awards. Nazwiska zdobywców operowych Oscarów poznamy 2 października na gali w Monachium.
Opera prezentowana w kinach stała się już właściwie zjawiskiem ogólnoświatowym, ale w Polsce jak dotąd na takie działania nie zdecydował się żaden teatr. Opera Wrocławska robi to jako pierwsza. Na razie zaplanowano pokazy „Toski” 6 i 16 października.
Atuty wrocławskiej „Toski”
Jest to zapis przedstawienia prezentowanego pod koniec poprzedniego sezonu. Premiera tej inscenizacji odbyła się w 2021 roku. „Toscę” wyreżyserował we Wrocławiu urodzony w Polsce Brytyjczyk Michael Gieleta. Wykorzystał możliwości scenografii wybitnego artysty Gary’ego McCanna, który w efektowny sposób odwołał się do zabytków Rzymu. Rzadko ogląda się dzisiaj w teatrze dekoracje zaprojektowane z takim rozmachem.