Popis Tadeusza Kościuszki pod Dubienką

220 lat temu, 18 lipca 1792 roku, wojska polskie pod dowództwem Tadeusza Kościuszki zwyciężyły armię rosyjską w bitwie pod Dubienką

Publikacja: 18.07.2012 01:01

Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej", z dodatku "Polski oręż"

Zielenieckie zwycięstwo nie zatrzymało pochodu Rosjan na Warszawę, a Polacy kontynuowali odwrót. Próby zatrzymania przeciwnika przy wykorzystaniu twierdzy w Ostrogu, spełzły na niczym wobec groźby okrążenia. Kolejny punkt oporu wyznaczono w Dubnie, ale wobec pustek w magazynach ruszono dalej na zachód.

Książę Józef, ustępując przed przeważającymi siłami wroga i zmagając się z niechęcią bądź obojętnością szlachty, prosił króla o przysłanie posiłków zgromadzonych pod Kozienicami. Posiłki jednak nie nadchodziły, dlatego też polscy dowódcy zdecydowali się bronić nad Bugiem. Pomiędzy Poniatowskim a Kościuszką doszło do różnicy zdań w kwestii prowadzenia działań obronnych. Przyszły naczelnik powstania chciał ześrodkować większość sił i dać odpór wrogowi w okolicach Dubienki, gdzie przewidywał główny atak Rosjan. Zwyciężyła jednak kordonowa koncepcja wodza naczelnego, który rozlokował swą dywizję koło Dorohuska. Wielhorskiemu polecił się bronić pod Siedliszczem, a Kościuszce pod Dubienką.

Koncepcja Poniatowskiego okazała się błędna. Kachowski zdecydował o forsowaniu Bugu naprzeciwko stanowisk Kościuszki. Aby zamaskować kierunek natarcia, nakazał Tormasowowi i Lewanidowowi absorbowanie pozostałych polskich korpusów, tak by nie udzieliły pomocy Kościuszce. Naprzeciw niewiele ponad 8 tys. Polaków stanęło ok. 25 tys. pewnych zwycięstwa sołdatów. Kościuszko postanowił tak uszykować swe oddziały, aby przynajmniej częściowo zniwelować przewagę wroga. Wbrew zaleceniu Poniatowskiego odstąpił od obrony brodu pod Dubienką. Wycofał się nieco na północ - na wzgórza Woli Habowej i Uchańki. Pozycja została znakomicie wybrana. Lewe polskie skrzydło chroniła skarpa nad Bugiem, prawe zaś było oparte o las i granicę austriacką. Przed polskimi pozycjami rozciągała się podmokła dolina, poprzecinana wilczymi dołami. Kościuszko kazał jeszcze usypać szańce dla artylerii i wykonać płytkie okopy dla piechoty

17 lipca wojska Kachowskiego przekroczyły Bug. Rosyjski wódz, otrzymawszy informacje o ustawieniu Polaków, stwierdził: "Tak dogodną miejscowość nieprzyjaciel ufortyfikował z wszelką możliwą ochotą". Nazajutrz ok. godz. 8 jako pierwsi do akcji wkroczyli kozacy, a godzinę później nastąpił atak rosyjskiej piechoty. Został odparty celnymi strzałami polskich armat. Zawiadomiony o sukcesie Poniatowski, nie mając wyobrażenia o sytuacji, zalecał atakowanie wroga. Kościuszko jednak trzeźwo oceniał sytuację i nie uległ radom naczelnego wodza, za co spotkały go zresztą gorzkie wymówki.

Zaskoczony siłą polskiego oporu Kachowski postanowił poczekać na przybycie oddziałów gen. Dunina. Po południu Rosjanie uszykowali się w dwa skrzydła, z Duninem po prawej, a Morkowem po lewej, i o godz. 17 wyprowadzili drugi, potężniejszy atak. Rosyjscy grenadierzy, grzęznąc w błocie, z mozołem zbliżali się do polskich szańców. Najcięższe walki rozgorzały pod Uchańką, gdzie trzykrotnie odparto szturmy wroga.

Widząc fiasko czołowego uderzenia piechoty, Kachowski wprowadził do akcji jazdę. Rozkazał jelizawietgradzkim strzelcom konnym pod dowództwem płk. Palembacha przejść przez terytorium Austrii i zaatakować z tyłu polskie prawe skrzydło. Niespodziewane pojawienie się 1100 rosyjskich jeźdźców wprowadziło zamieszanie w szeregach batalionów piechoty Czapskiego i Malczewskiego. Oficerowie błyskawicznie jednak przywrócili porządek i szarża załamała się w śmiertelnych salwach polskich armat i karabinów. Rosyjski dowódca został zmieciony z konia kartaczem i dobity bagnetem. Chwilowo Rosjanie zostali wyparci za kordon, ale w polskie centrum, korzystając z zamieszania na skrzydle, wdarli się moskiewscy grenadierzy, a kawaleria narodowa pierzchła na widok wroga. Kościuszko próbował zaprowadzić porządek, ale został uniesiony przez uciekający tłum. Mimo braku wodza oba polskie skrzydła wycofały się wewzględnym porządku wśród zapadających ciemności.

Bitwa była skończona. Straty polskie wynosiły ok. 800 zabitych i rannych, a po stronie rosyjskiej były co najmniej dwa razy większe. O zaciętości walk najdobitniej świadczy raport Kachowskiego dla Płatona Zubowa: "Mimo bowiem całkowitego naszego zwycięstwa, stwierdzić trzeba, nieprzyjacielski żołnierz bił się nader uporczywie, umiejętnie i wytrwale (...) Czemu sprzyjał niezwykle trafny, wybór pozycji, ze wszech miar nam zadanie utrudniający. Mam zaszczyt donieść Waszej Ekscelencji, że mając od miesiąca do czynienia z wojskami polskimi, po raz pierwszy stanąłem w obliczu przeciwnika działającego w wielkim porządku, z planową zaciekłością, odpierającego ataki i uparcie broniącego się w odwrocie..."

Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej", z dodatku "Polski oręż"

Zielenieckie zwycięstwo nie zatrzymało pochodu Rosjan na Warszawę, a Polacy kontynuowali odwrót. Próby zatrzymania przeciwnika przy wykorzystaniu twierdzy w Ostrogu, spełzły na niczym wobec groźby okrążenia. Kolejny punkt oporu wyznaczono w Dubnie, ale wobec pustek w magazynach ruszono dalej na zachód.

Pozostało 92% artykułu
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej
Kraj
Michał Braun: Stawiamy na transparentność
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Kraj
Koalicja Obywatelska ogłosiła wynik prawyborów. Politycy innych partii komentują: Wyreżyserowany spin!
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska