Chcą w ten sposób potwierdzić, że Jan Paweł II był, a przez tajemnicę świętych obcowania wciąż jest kimś bardzo ważnym. Jest ważny dla nas indywidualnie i dla Kościoła w Polsce, którego – powiedzmy szczerze – był najważniejszym biskupem i autorytetem, do którego odwoływaliśmy się w najtrudniejszych sprawach.
Czy wyjazd na beatyfikację jest najlepszym sposobem na jej przeżycie?
Na pewno dobrym. Wiary się nie przeżywa w izolacji, ale we wspólnocie. Bardzo istotne jest, aby Kościół zebrał się w momencie tak ważnym dla wspólnoty przy papieżu, Piotrze naszych czasów. Beatyfikacji dokonuje Kościół, ale ogłasza ją papież, który pokazuje wiernym wzorzec osobowy. Akurat kogoś, kto jest nam bardzo bliski.
Niektórzy narzekają, że sam wyjazd na beatyfikację może stać się tylko rodzajem fajerwerków, że nic z niej może nie wyniknąć dla naszego życia tu i teraz.
Tak samo można mówić o wszystkim, co się dzieje w Kościele. O pójściu na niedzielną eucharystię albo do spowiedzi. Można powiedzieć, że jesteśmy pobożni i to niczego nie zmienia w naszym życiu.