Ciastoń nie odpowie za pobór

Prawo po raz kolejny okazało się łaskawe dla ludzi komunistycznego reżimu. A IPN poniósł porażkę.

Publikacja: 28.08.2013 02:37

Warszawski Sąd Rejonowy w Warszawie umorzył wczoraj z powodu przedawnienia sprawę b. wiceszefa MSW gen. Władysława Ciastonia i b. dyrektora z MSW gen. Józefa Sasina. Oskarżyciele zapowiadają zażalenie.

– Prokurator IPN nie został powiadomiony przez sąd o dzisiejszej rozprawie i nie znał jej terminu. Nie był więc na niej obecny – mówi „Rz" Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy IPN.

Ciastoń i Sasin oskarżeni byli o bezprawne powołanie w stanie wojennym działaczy NSZZ „Solidarność" na ćwiczenia wojskowe. Oskarżeni do winy się nie przyznawali. Sprawę z ramienia IPN prowadzi prokurator IPN z Oddziału Gdańskiego Mieczysław Góra, który jest oskarżycielem posiłkowym. –Sąd ma obowiązek przesłać do oskarżyciela posiłkowego pisemne powiadomienie o postanowieniu, tak jak miał obowiązek powiadomić o rozprawie, czego nie zrobił – mówi „Rz" prok. Góra. – Umorzenie postępowania nie wchodzi w grę, ponieważ kwalifikacja sprawy nie pozwala na to. Czyn, który został zarzucony oskarżonym, jest czynem przeciwko ludzkości i w związku z tym nigdy się nie przedawnia – dodaje prokurator IPN.

Postanowienie sądu zostało przyjęte okrzykami: „Białoruś, Białoruś", a w stronę sędzi rzucono monetami.

Śledztwo w sprawie ćwiczeń wojskowych pion IPN wszczął w 2008 r., po zawiadomieniu Stowarzyszenia Osób Internowanych „Chełminiacy 1982", zrzeszającego pokrzywdzonych.

IPN uznał, że rzekome ćwiczenia były tylko pretekstem do pozbawienia wolności działaczy opozycji. Ćwiczenia przeznaczone były dla żołnierzy rezerwy, ale powołano na nie przede wszystkim działaczy „S" z Pomorza. Ponieważ nie było wobec nich podstaw do internowania, zastosowano represje, jaką było powołanie do wojska. Trzy zimowe miesiące w 1982–1983, działacze spędzili na poligonie w Chełmnie, spali w namiotach, otrzymali stare buty, zlecano im trudne, a przy tym bezsensowne zadania, np. kopanie rowów. Według IPN warunki były tam surowsze od tych, w jakich przebywali internowani działacze opozycji.

Przesłuchany w śledztwie IPN jako świadek szef WRON gen. Wojciech Jaruzelski zeznał, że ćwiczenia odbywały się „w ramach istniejącego porządku wojskowego". Przyznał, że powołanie na te ćwiczenia było „mniejszym złem". Dodał, że instytucja internowania już wtedy wygasła, a forma ćwiczeń była „mniej restrykcyjna".

Kraj
Nowy sondaż partyjny: KO na pozycji lidera, goni ją PiS. Kto poza Sejmem?
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Kraj
Magdalena Biejat i jej strategia. Co kryje się za hasłem „Łączy nas więcej”?
Kraj
Czy Trump powinien deportować także migrantów z Polski? Wyniki sondażu
Kraj
Polacy zbadają grobowiec tajemniczego faraona
Kraj
Rzeź wołyńska i kwestia przyjęcia Ukrainy do UE i NATO. Co sądzą o tym Polacy?