Warszawski Sąd Rejonowy w Warszawie umorzył wczoraj z powodu przedawnienia sprawę b. wiceszefa MSW gen. Władysława Ciastonia i b. dyrektora z MSW gen. Józefa Sasina. Oskarżyciele zapowiadają zażalenie.
– Prokurator IPN nie został powiadomiony przez sąd o dzisiejszej rozprawie i nie znał jej terminu. Nie był więc na niej obecny – mówi „Rz" Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy IPN.
Ciastoń i Sasin oskarżeni byli o bezprawne powołanie w stanie wojennym działaczy NSZZ „Solidarność" na ćwiczenia wojskowe. Oskarżeni do winy się nie przyznawali. Sprawę z ramienia IPN prowadzi prokurator IPN z Oddziału Gdańskiego Mieczysław Góra, który jest oskarżycielem posiłkowym. –Sąd ma obowiązek przesłać do oskarżyciela posiłkowego pisemne powiadomienie o postanowieniu, tak jak miał obowiązek powiadomić o rozprawie, czego nie zrobił – mówi „Rz" prok. Góra. – Umorzenie postępowania nie wchodzi w grę, ponieważ kwalifikacja sprawy nie pozwala na to. Czyn, który został zarzucony oskarżonym, jest czynem przeciwko ludzkości i w związku z tym nigdy się nie przedawnia – dodaje prokurator IPN.
Postanowienie sądu zostało przyjęte okrzykami: „Białoruś, Białoruś", a w stronę sędzi rzucono monetami.
Śledztwo w sprawie ćwiczeń wojskowych pion IPN wszczął w 2008 r., po zawiadomieniu Stowarzyszenia Osób Internowanych „Chełminiacy 1982", zrzeszającego pokrzywdzonych.