Marek Kozubal: Dlaczego Mariusz Błaszczak powinien stanąć przed sądem

Mariusz Błaszczak, ujawniając plany użycia wojska w czasie kampanii wyborczej, igrał z wiarygodnością naszego państwa. Do politycznej młócki wykorzystał wojsko, a także podległy mu urząd.

Publikacja: 05.02.2025 15:37

Mariusz Błaszczak

Mariusz Błaszczak

Foto: PAP/Piotr Nowak

Prokuratura skierowała do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu i wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Mariusza Błaszczaka, byłego szefa resortu obrony narodowej, a dzisiaj jednego z liderów PiS. We wrześniu 2023 r. w czasie kampanii wyborczej ujawnił on fragmenty do niedawna tajnych dokumentów Wojska Polskiego „Plan Użycia Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej WARTA-00101 Samodzielna Operacja Obronna – Część Główna”.  Wcześniej zniósł z tego fragmentu klauzulę „Ściśle tajne” i „Tajne”.

Obrona na linii Wisły

W partyjnym spocie wyborczym ujawnił, że samodzielna obrona do momentu przybycia sojuszników miała trwać 10–14 dni. Plan zakładał zatrzymanie przeciwnika „najdalej na rubieży Wisły i Wieprza”, a także utrzymanie przyczółków na prawym brzegu Wisły w rejonie Grudziądz–Toruń–Bydgoszcz oraz Otwock–Garwolin–Ryki. Błaszczak wykorzystał ten dokument do ataku na Donalda Tuska.

Czytaj więcej

Mariusz Błaszczak nie zrzeknie się immunitetu. „Chcieli oddać pół Polski Rosjanom”

Mówił wtedy o Buczy, którą miał zafundować mieszkańcom wschodniej Polski Tusk, wykorzystując symbol zbrodni popełnionych na Ukraińcach przez Rosjan. Dzisiaj polityk PiS brnie i powtarza, że „mieszkańcy Polski wschodniej zostali oddani za czasów pierwszego Donalda Tuska pod okupację rosyjską, gdyby doszło do wojny”. Takimi sformułowaniami uwłacza przede wszystkim żołnierzom, bo w zasadzie wskazuje, że to oni mieli oddać pół Polski. 

Błaszczak wciągnął fundamenty bezpieczeństwa do młócki politycznej

Ujawnienie tego dokumentu w czasie kampanii wyborczej pokazało, że PiS gra na twardą polaryzację społeczną i jest zdolny przekroczyć niemal każdą granicę w imię interesu politycznego. Moim zdaniem było to bardzo niebezpieczne, bo prowadziło nie tylko do dezintegracji społeczeństwa, ale mogło się także stać zarzewiem trwałego konfliktu. Dla Błaszczaka nie był istotny interes państwa czy Sił Zbrojnych, tylko partyjny. Polityk ten złamał niepisaną zasadę niewciągania wojska i bezpieczeństwa państwa w polityczną młóckę. Wydaje mi się, że nie zdawał sobie także sprawy, że mimowolnie obniżał naszą wiarygodność w NATO.

Do swoich politycznych planów Błaszczak wykorzystał Centrum Operacyjne MON, gdzie została opracowana grafika z napisem „Rząd Tuska w razie wojny był gotów oddać połowę Polski” oraz przygotowano spot wykorzystywany w kampanii PiS. Za przygotowaniem projektu decyzji o odtajnieniu fragmentu planu mieli stać najbliżsi jego współpracownicy z resortu obrony.

Błaszczak nie poinformował szefa Sztabu Generalnego WP

Prokurator w opublikowanym komunikacie podkreśla, że minister posiada kompetencję do podjęcia decyzji o zniesieniu lub zmianie klauzuli tajności nadanej określonym dokumentom, ale może to uczynić wyłącznie po uzyskaniu zgody osoby, która klauzulę tym dokumentom nadała. W tym przypadku zgodę powinien wydać szef Sztabu Generalnego WP – wtedy gen. Rajmund Andrzejczak. Jak ujawniliśmy kilka miesięcy temu w „Rzeczpospolitej”, Błaszczak zupełnie go pominął. Nie tylko nie uzyskał zgody, ale też nie poinformował szefa Sztabu Generalnego WP o swoim zamiarze, podobnie jak prezydenta RP czy Biura Bezpieczeństwa Narodowego. 

Być może też tym ruchem przyczynił się do zatopienia w wyborach 2023 swojej formacji politycznej. Może wskazywać na to wynik sondażu przeprowadzonego w czasie tej kampanii przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej” i RMF FM, w którym aż 60 proc. Polaków źle oceniło odtajnianie dokumentów na potrzeby kampanii. Co ciekawe, sporą grupę niezadowolonych stanowili wtedy także wyborcy PiS.

Prokuratura skierowała do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu i wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Mariusza Błaszczaka, byłego szefa resortu obrony narodowej, a dzisiaj jednego z liderów PiS. We wrześniu 2023 r. w czasie kampanii wyborczej ujawnił on fragmenty do niedawna tajnych dokumentów Wojska Polskiego „Plan Użycia Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej WARTA-00101 Samodzielna Operacja Obronna – Część Główna”.  Wcześniej zniósł z tego fragmentu klauzulę „Ściśle tajne” i „Tajne”.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
Mariusz Błaszczak straci immunitet? Ruch Adama Bodnara
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Polityka
Mariusz Błaszczak nie zrzeknie się immunitetu. „Chcieli oddać pół Polski Rosjanom”
Konflikty zbrojne
Utajnione informacje o okoliczności śmierci Damiana Sobola
Polityka
Bilans Jacka Siewiery, czyli wychodzenie z kryzysów
Komentarze
Zuzanna Dąbrowska: Kandydaci na prezydenta z lewa – kto złapie wahadło?