Gościem porannego programu Michała Kolanki był Marcin Przydacz, poseł na Sejm z PiS. Polityk podczas rozmowy mówił między innymi o kampanii prezydenckiej, podejściu Andrzeja Dudy do Karola Nawrockiego oraz relacji Polski ze Stanami Zjednoczonymi.
Marcin Przydacz: Mam nadzieję, że Polacy się nie dadzą nabrać na triki i oszustwa Rafała Trzaskowskiego
- Mam przekonanie, iż – mimo że jest długa – udaje się utrzymać zainteresowanie - powiedział Marcin Przydacz mówiąc o kampanii prezydenckiej w Polsce. - Co chwila pojawiają się nowe sondaże. W tych badaniach Karol Nawrocki zyskuje – mam wrażenie, że ta dynamika jest dla niego dobra. Startował z poziomu dużo niższej rozpoznawalności, jego główny konkurent – wiceszef PO Rafał Trzaskowski – ma kolejną kampanię. Przegrał już wybory prezydenckie, startował też na prezydenta Warszawy - dodał. - Karol Nawrocki miał dużo trudniejsze zadanie, a widać, że dziś ich rozpoznawalność jest w zasadzie porównywalna. Dynamika kampanii przemawia na korzyść Nawrockiego, a Trzaskowski traci - podkreślił poseł.
Czytaj więcej
Są wyniki najnowszego sondażu prezydenckiego przygotowanego przez IBRiS dla Onetu.
Przydacz stwierdził także, że „Trzaskowski zaczął radykalnie zmieniać swoje poglądy na potrzeby kampanii”. - Nagle okazuje się, że z lewicowego kandydata próbuje się przedzierzgnąć – trochę jak kameleon – i pokazać, że on od dawna był prawicowym politykiem. Tak pewnie wynika z badań i sondaży - powiedział. - Trzaskowski z walczaka o prawa LGBT i te wszystkie ideologie wokeizmu nagle zaczyna mówić, że od zawsze jest po prawej stronie. Mam nadzieję, że Polacy się nie dadzą nabrać na takie proste triki i próbę oszustwa - zaznaczył polityk.
Zdaniem posła „Rafał Trzaskowski mówi różne rzeczy, mimo że w nie w ogóle nie wierzy”. - PR-owcy mu to podpowiadają. Nagle stał się też fanem disco polo, to jest śmieszne, jeśli nie powiedzieć, że żałosne - ocenił Przydacz.