W niedzielę formalnie a praktycznie w ten poniedziałek zaczynają obowiązywać ograniczenia antylichwiarskie.
Pytanie czy firmy pożyczkowe przestawią się organizacyjnie i wytrzymają obniżki ich wynagrodzenia by przetrwać na rynku.
Ustawa antylichwiarska
Podczas prac legislacyjnych emocje budził przede wszystkim wprowadzony limit tzw. pozaodsetkowych kosztów pożyczki takich jak: marże, prowizje, opłaty za przygotowanie umowy i jej obsługę, ubezpieczenie, które w całym okresie spłaty nie mogą być według nowej ustawy wyższe od 5 proc. całkowitej kwoty pożyczki w przypadku tzw. chwilówek, czyli pożyczek zaciąganych do 30 dni. A w przypadku dłuższych pożyczek koszty pozaodsetkowe nie mogą przekroczyć 10 proc. za udzielenie pożyczki (czyli jak mówią taksówkarze za trzaśnięcie drzwi, plus dodatkowe 10 proc. za każdy rok pożyczki, nie więcej jednak niż 45 proc. łącznia od całej transakcji.
Udzielający pożyczki ma teraz wyraźnie informować pożyczkobiorcę jeszcze przed zawarciem umowy o łącznej wysokości pozaodsetkowych kosztów oraz odsetek, a w przypadku spłaty pożyczki przed terminem nie można żądać odsetek za okres pozostały, a poniesione pozakodeksowe koszty ulegają obniżeniu stosownie do skrócenia.
Czytaj więcej
Pozaodsetkowe koszty pożyczek i kredytów mają zostać ustawowo ograniczone. Będą je musieli respektować pożyczkodawcy, notariusze i sądy.