W polskim systemie politycznym jedną z kluczowych, jeśli nie najważniejszą rolę pełnią wiceministrowie, których nazwisk często nawet nie znamy. Premier bryluje, zwyczajowo nadaje ogólny kierunek i w zależności od temperamentu częściej bądź rzadziej się wścieka, a ministrowie są zazwyczaj zajęci „dużą polityką”, czyli przecinaniem wstęg i konferencjami, z których nic nie wynika, oraz oczywiście partyjnymi wojnami. Dlatego najbardziej realna władza jest właśnie u sekretarzy i podsekretarzy stanu. Oni często nie dość, że też muszą się rozpychać łokciami w „normalnej” polityce, to jeszcze faktycznie robią ministerialną robotę, podpisują dokumenty i ponoszą za to odpowiedzialność. Dobrym tego potwierdzeniem jest choćby to, że dziś to były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski ma zostać aresztowany, a nie były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Kariera Marcina Kulaska. Wiceminister niczym szczypiorek
Problem w tym, że jak wiceministrowie obejmują swój urząd, to mimo że wygłaszają w danym temacie górnolotne ogólniki, zazwyczaj są w danym temacie zieloni niczym świeży szczypiorek na wiosnę. Dopiero po kilkunastu miesiącach dobrze rozumieją, jak działa dane ministerstwo, i wiedzą, jak sprawnie się w nim poruszać oraz faktycznie zmieniać rzeczywistość. Jednak wówczas często bywa tak, że swoją karierę w danym ministerstwie… kończą.
Najnowszym przykładem tego procederu jest kariera Marcina Kulaska, który właśnie został ministrem nauki. I choć wydaje się, że na tym stanowisku zapewne lepiej sobie poradzi niż odchodzący w niesławie Dariusz Wieczorek, to jednak jako podatnicy powinniśmy czuć co najmniej absmak. Bo przez ponad rok Kulasek, będąc wiceministrem aktywów państwowych, uczył się tego, jak funkcjonuje polski przemysł zbrojeniowy, był odpowiedzialny za wdrażanie programów jego dofinansowania i to pod jego, miejmy nadzieję, czujnym okiem miała powstawać strategia dla państwowej zbrojeniówki.
I gdy już mniej więcej rozumiał, co z czym się je w tej skomplikowanej i kluczowej dla naszego bezpieczeństwa materii, to przeniósł się do innego ministerstwa. I choć kandydat na jego następcę ma doświadczenie w zbrojeniówce, to nie zmienia to faktu, że pewnych rzeczy o tym, jak funkcjonuje ministerstwo, będzie musiał się nauczyć.
Czytaj więcej
Marcin Kulasek został nowym ministrem nauki. Na stanowisku zastąpi Dariusza Wieczorka, który w grudniu podał się do dymisji.