Do całej sytuacji doszło w sierpniu tego roku, kiedy Ministerstwo Zdrowia podjęło walkę z tzw. receptomatami, czyli internetowymi platfomami umożliwiającymi uzyskanie recepty często bez kontaktu z lekarzem. Zamysł działania wydawał się być słuszny i potrzebny ze względu na spływające informacje o liczbie wystawianych w ten sposób recept. Poparcie płynęło także ze środowiska medycznego.
Poparcie szybko zmieniło się jednak w niechęć i krytykę zmian — zmiana podejścia wynikała z ograniczeń i limitów wprowadzonych na lekarzy, a także licznych problemów technicznych, z którymi się borykali, a których skutki odczuwali przede wszystkim pacjenci. Największą kontrowersję wywołało jednak zachowanie ówczesnego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który w odpowiedzi na krytykę, udostępnił dane poznańskiego lekarza, który wystawił receptę na samego siebie. Polityk ujawnił również jakich leków recepta dotyczyła.