Niemiecki inwestor wychodzi z Polski

Produkcja wiązek elektrycznych z Jeleniej Góry zostanie przeniesiona do Tunezji. Pracę straci kilkaset osób

Publikacja: 18.05.2010 17:25

Praca w Polsce staje się coraz droższa

Praca w Polsce staje się coraz droższa

Foto: Fotorzepa, Maciej Kaczanowski Maciej Kaczanowski

Jeszcze w tym miesiącu zapadną decyzje o sposobie przeprowadzenia grupowych zwolnień i liczbie objętych nimi pracowników w firmie DSE Draexlmaier w Jeleniej Górze, wytwarzającej wiązki elektryczne dla fabryk samochodów. Ich produkcja przenoszona jest do zakładu w Tunezji. Według firmy analitycznej Automotive.Suppliers.pl, powołującej się na lokalny tygodnik "Jelonka", pracę może stracić nawet kilkaset osób.

Decyzja o przeniesieniu produkcji wiązek zapadła jeszcze w ubiegłym roku. Pracownicy DSE mieli jednak trafić do utworzonej w 2007 roku siostrzanej spółki DWS Draexlmailer Wyposażenie Wnętrz, produkującej dla BMW i Porsche. Od chwili rozpoczęcia zmian organizacyjnych przeszło już do niej z DSE ponad 300 osób.

Jednak kryzys gospodarczy i zmniejszenie produkcji samochodów skutkujące spadkiem zamówień u dostawców wpłynął niekorzystnie na obie jeleniogórskie firmy. Okazało się, że zmniejszenie produkcji Volkswagena sprawi, że dużo wcześniej niż planowano zabraknie zleceń na montaż wiązek najpierw dla Passata, a następnie dla Phaetona. W rezultacie rozbudowa zakładu DWS, a zwłaszcza oddanie do użytku nowej hali produkcyjnej, przesunie się na początek 2012 roku. A to oznacza, że DWS nie będzie mogła przejąć tylu pracowników DSE ilu wcześniej planowano.

- Zbyt wydłużony okres oczekiwania na rekrutację pracowników do nowych projektów w DWS nie pozwala na utrzymanie zatrudnienia w tym czasie w DSE - poinformowało kierownictwo spółek. DWS ma jednak utrzymywać kontakt z byłymi pracownikami DSE i jeśli tylko wyrażą taką wolę, proponować im w pierwszej kolejności pracę, gdy pojawi się zapotrzebowanie na nowych pracowników. Zwalniani w ramach zwolnień grupowych dostaną pełne wynagrodzenie za okres wypowiedzenia oraz odprawy.

Przeniesienie produkcji wiązek do Tunezji to nie jedyny przypadek wycofania się zagranicznego inwestora branży motoryzacyjnej z produkcji w Polsce. Już w ubiegłym roku działania w tym kierunku podjął producent części Takata -Petri, który zdecydował się zrezygnować z Wałbrzycha na rzecz Rumunii, a także SEWS Polska, należący do japońskiego koncernu Sumitomo.

Przyczyną takich kroków jest chęć cięcia kosztów. Praca w Polsce staje się coraz droższa, tymczasem na początku ubiegłego roku średnia w Rumunii tylko niewiele przekraczała pół tysiąca euro. Rumuni przyciągają inwestorów także niższymi podatkami - liniowym PIT-em i 19-procentową stawką VAT. - To konkurencyjne warunki wobec tych oferowanych przedsiębiorcom w Polsce - powiedziała "Rz" radca handlowy polskiej ambasady w Bukareszcie, Halina Gołębicka.

Biznes
Uczelnie chronią zagranicznych studentów. „Zatrudnijcie adwokata, nie opuszczajcie USA”
Biznes
Chiny zbliżają się do UE. Rekord na GPW. Ukrainie grozi niewypłacalność
Biznes
Unia Europejska nie wycofuje się z ESG
Biznes
Trwa konkurs dziennikarski „Voice Impact Award”
Biznes
Davos w cieniu skandalu. Założyciel forum oskarżany o nadużycia finansowe i etyczne