– Naszym naturalnym partnerem eksportowym, ze względu na bliskość geograficzną, są Niemcy. Do nich trafia 28 proc. eksportu z regionu. Drugi najważniejszy kierunek to kraje skandynawskie oraz Wielka Brytania – mówił Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego, podczas wręczenia nagród najlepszym zachodniopomorskim eksporterom w konkursie „Regionalne Orły Eksportu" organizowanym przez „Rzeczpospolitą".
Dane te potwierdzili sami przedsiębiorcy. Dokładnie połowa z nich wskazała, że jeśli chodzi o rynek europejski, to są przede wszystkim zainteresowani ekspansją do Europy Zachodniej. Do Skandynawii chce zaś eksportować prawie 30 proc. najlepszych eksporterów z regionu.
Jednak – jak z własnego kilkuletniego doświadczenia na placówce w Danii wskazał Jacek Wójcikowski, dyrektor Centrum Obsługi Inwestorów i Eksporterów w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Zachodniopomorskiego – nie jest to rynek łatwy. – W Danii np. polscy producenci żywności spotykają się z bardzo mocnym patriotyzmem zakupowym. Polską żywność usiłowali dyskredytować nawet przedstawiciele duńskich władz – mówił Wójcikowski. I dlatego wielu polskich eksporterów, również z innych branż, sprzedaje pod duńskimi markami.
Jeśli chodzi o kierunki pozaeuropejskie, to zachodniopomorskie firmy chcą zdobywać przede wszystkim Bliski i Daleki Wschód. Jednocześnie aż 17 proc. eksporterów z województwa nie jest zainteresowanych ekspansją poza Europę.
Do dywersyfikacji kierunków eksportu zachęcała Renata Iwaniuk z Ministerstwa Rozwoju. – Chcemy, aby polscy przedsiębiorcy zdobywali nowe rynki zbytu poza Europą, ale jednocześnie nie zaniedbywali rynku europejskiego – mówiła. Przypomniała, że działalność polskich eksporterów wspierają Wydziały Promocji Handlu i Inwestycji Ambasad i Konsulatów RP. – Placówki te dla przedsiębiorców świadczą bezpłatną pomoc. Warto z niej korzystać, bo ich pracownicy dysponują nie tylko praktyczną wiedzą o lokalnym rynku, ale też bazami danych, a przede wszystkim możliwością sprawdzenia zagranicznych kontrahentów na miejscu – tłumaczyła Iwaniuk.