Branża gastronomiczno-pubowa w Wielkiej Brytanii może nie podnieść się z kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa. Powodem nie jest tylko fakt, że przez ostatnie tygodnie puby i lokale gastronomiczne były zamknięte z powodu ogólnokrajowego lockdownu. Zamknięcie lokali i warunki konieczne do spełnienia przy ich ponownym otwarciu mogą być kroplą, która przeleje czarę problemów branży w Zjednoczonym Królestwie. Już w ciągu 12 miesięcy przed koronawirusem zamkniętych zostało około 2800 barów i restauracji.
British Beer and Pub Association, które zrzesza puby w Wielkiej Brytanii, przeprowadziło badanie dotyczące możliwości otwarcia lokali na nowych warunkach, z zachowaniem reguły dwumetrowego odstępu. Okazuje się, że 19 tysięcy z 47 tysięcy pubów w Zjednoczonym Królestwie nie będzie w stanie się ponownie otworzyć, o ile dystansowanie społeczne nie zostanie złagodzone do metrowego odstępu (który, od strony zapobiegania epidemii, nie ma większego sensu). Przy zachowaniu dwumetrowego odstępu problemem jest to, że do lokali wejdzie zbyt mało potencjalnych klientów, by mogły one zarabiać na siebie.
Problemy stoją także przed innymi rodzajami lokali, szczególnie przed branżą tzw. casual dining. Lokale tego rodzaju są często umieszczone w centrach handlowych i w rejonach zagęszczenia biur. Analitycy sądzą, że wiele z nich nie podniesie się już z kryzysu wywołanego koronawirusem z uwagi na wynikające z epidemii zmiany w zachowaniu społeczeństwa. Wiele firm na całym świecie przynajmniej częściowo przejdzie na pracę zdalną, a to oznacza mniej klientów. Do tego dochodzą środki bezpieczeństwa mające na celu zapobieganie szerzeniu się epidemii.
- Nawet przy dobrze skonfigurowanej przestrzeni powierzchnia sprzedaży zostanie znacznie zmieszona i pojawią się pytania z punktu widzenia zysku, czy warto ponownie otworzyć czy nie – powiedział dziennikowi „The Guardian” Graeme Smith, dyrektor zarządzający firmy konsultingowej AlixPartners.
Sieci restauracji już mają poważne kłopoty. O tym, że prawdopodobnie trafi pod zarząd syndyka (czyli jest de facto bankrutem) ostrzegła firma Casual Dining Group, do której należy 250 restauracji i kawiarni pod szyldami Bella Italia i Café Rouge.