- Przypomnę wszystkim (...) że jeśli ktoś wchodzi w jakiekolwiek relacje z obcym wywiadem, to to jest artykuł 130 Kodeksu karnego i za to jest kara więzienia. Nawet małe wejście w relacje ze służbami rosyjskimi, to jest szpiegostwo, a od stycznia rosyjski wywiad wojskowy zaczął poszukiwania Polaków, aby w tym uczestniczyli. Taka sytuacja jeszcze nigdy nie miała miejsca – powiedział Krzysztof Gawkowski.

„Tu chodzi o pieniądze, grube pieniądze”

Jak dodał, takie dane o działaniach rosyjskich służb nie pochodzą tylko z Polski, potwierdzają je także służby zaprzyjaźnionych państw. - Żeby mocno i wyraźnie powiedzieć: każdy, kto się skusi na jakiekolwiek pieniądze, jakie mógłby dostać od obcego wywiadu, będzie pisał dezinformacje, wpływał - poniesie konsekwencje. Tu chodzi o pieniądze, grube pieniądze – przestrzegł wicepremier.

Czytaj więcej

Kto stwierdzi, że wybory prezydenckie były ważne? Wicepremier: Rząd czuwa

Widzimy w cyberprzestrzeni informacje, szczególnie w tej zaciemnionej części sieci, w Darknecie, że są oferty pojawiające się z grup APT, czyli grup adresowanych przez Rosję, które wprost mają być komponentem wsparcia rosyjskich sił specjalnych, by płacić Polakom za to, żeby działali przeciwko swojemu państwu – przekazał minister cyfryzacji. Dodał, że Rosjanie chcą wykorzystywać Polaków m.in. do siania dezinformacji w polskim Internecie. 

Będzie „plan ochrony wyborów” w cyberprzestrzeni

W kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich minister poinformował, że w styczniu rząd ogłosi plan ochrony wyborów w cyberprzestrzeni. - Zostaną zaproszone do współpracy wszystkie kluby i wszystkie partie, które wystawiają kandydatów na prezydenta, żeby wszyscy wszystko wiedzieli. Zero cenzury, pełna odpowiedzialność i przede wszystkim przeciwstawienie się rosyjskim wpływom, bo dzisiaj Rosjanie chcą wpływać na polskie wybory – powiedział.