Nie można porównywać sądu z Facebookiem, ale efektywność chyba tak
Aby porządnie odpowiedzieć na to pytanie, trzeba połączyć przyczyny ze skutkami, a skutki z postulatami – w efekcie powstać może zarys modelu prawa zdolnego do efektywnego funkcjonowania w społeczeństwie informatycznym. Trzeba też sprawdzić, które rozwiązania rzeczywiście się przydadzą i w jakim stopniu. Bo niektóre mogą zagrażać np. bezpieczeństwu danych przechowywanych w sądach. Samo zderzenie tych możliwości z konserwatywnym obliczem sądów stawia je od razu na straconej pozycji. Ale dopiero z czasem dowiadujemy się, na ile nowe okaże się lepsze od starego. To samo dotyczy organizacji sądów i postępowania sądowego. Świat ma dzisiaj nowe oblicze dzięki osiągnięciom takich wynalazców, wizjonerów i sprawnych biznesmenów, jak: Bill Gates, Steve Jobs, Elon Musk, Mark Zuckerberg. Czy na wydziałach prawa uczy się o ich osiągnięciach i możliwościach, jakie stworzyli? Jak zmienili świat, nasze życie i pracę ? Wypada, aby współczesny prawnik wiedział, komu zawdzięczamy komputer osobisty, sklepy internetowe, bezpieczne płatności w sieci czy portale społecznościowe. Ta wiedza ogólna jest konieczna, aby rozumieć współczesny obrót gospodarczy, a potem z niego korzystać z pomocą odpowiednich umów.
Nowy sposób przetwarzania, przechowywania i przesyłania informacji radykalnie zmienił nasz świat. Zmianie ulega więc zarówno przedmiot, jak i sposób korzystania z prawa.
Jak dostosować prawo do współczesności
Oto niektóre wątki, których rozpatrzenie powinno przynieść wymierne korzyści nie tylko sądom:
1. Synchronizacja procedur z prawem materialnym
Postępowanie sądowe musi być należycie zsynchronizowane z prawem materialnym. Archaiczne zasady prawa materialnego nie dają szans sądowi, który zajmuje się naprawianiem zaniedbań stron lub jest zmuszony dokonywać rzeczy raczej niemożliwych. Przykładem jest zniesienie współwłasności, bo kodeks cywilny szczegółowo reguluje tylko podział gospodarstw rolnych między spadkobierców pozostających na wsi i gospodarstwie – co wyszło już z obrotu. Brak natomiast innych regulacji przydatnych do typowych podziałów ruchomości i nieruchomości, np. wchodzących do spadków lub majątku rozwodzących się małżonków. Z powodu braku przepisu o rzeczach niepodzielnych, sądy deliberują fantastyczne plany podziału budynków i lokali. Podział sądowy jest możliwy także i tam, gdzie powinny decydować wyłącznie organy w postępowaniu administracyjnym. Sądy mają więc mnóstwo pracy szkodliwej społecznie i ekonomicznie. Brakuje wielu regulacji prawa rzeczowego adekwatnych do współczesności, choćby zapewnienia dojazdu do nieruchomości według współczesnych standardów lub rodzajów dróg czy pojazdów, zasilania w energię przy poszanowania ekologii, gospodarki wodami opadowymi i gruntowymi, sortowania odpadów, dróg ewakuacyjnych i pożarowych, sieci i korytarzy przesyłowych. To tylko najbardziej jaskrawe przykłady.
2. Sądy mają sądzić, ale nie powinny rządzić
Warto radykalnie zmienić koncepcję sądu jako władzy uprawnionej, swobodnie, odgórnie i prawnotwórczo ingerującej w sytuację stron poszczególnych postępowań (np. zniesienie współwłasności za wieloletnie spłaty, przebudowa nieruchomości według pomysłu biegłych). Z ustawy procesowej należy wyrugować przepisy o podziale nieruchomości czy spłatach. Jest to konieczne, aby w miejsce sądów takie spory mogły być rozwiązywane przez samych zainteresowanych albo przy pomocy mediatorów lub pełnomocników. Monopol sądowy będący ubocznym produktem regulacji w k.p.c. nadaje się do pilnej likwidacji. Oczywiście nie może być mowy o zniesieniu prawa do żądania orzeczeń sądowych. Ponieważ np. współspadkobiercy mogą w nieskończoność zwlekać ze zgodnym rozliczeniem, aby czerpać korzyści ponad swój udział. Nie znaczy to wcale, że to sąd ma samoistnie dokonywać podziału i narażać się na ataki wszystkich uczestników. Sąd pytać powinien o zgodny projekt podziału i wyznaczać do tego termin. Brak porozumienia stron skutkować powinien zarządzeniem sprzedaży w drodze licytacji, aby dokonać prostego podziału pieniędzy z uzyskanej ceny. Radykalne uproszczenie spraw wieloletnich i zalegających sądy, jest więc oczywiste.
3.Zakaz uzupełniania brakujących dowodów przez sąd w trakcie procesu
Pozyskanie właściwych dowodów z reguły przesądza o losie każdej sprawy. Dopiero jednak w obliczu sporu sądowego strona wnosi np. o „przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego" na okoliczność tego, co powinno zostać wykazane przez nią samą wcześniej i przy dołożeniu zwykłej staranności. Oczywiście takie ograniczenia muszą być zróżnicowane, więcej wymagać trzeba od przedsiębiorcy niż zwykłego obywatela. Także materia sprawy wpływa na zbieranie dowodów, usprawiedliwiając (lub nie) niektóre braki. Jeżeli przedsiębiorca nie płaci faktury, to powinno być oczywiste, że składa reklamację, albo odstępuje od umowy i zwraca towar. Sąd nie może sanować jego zaniedbania, powołując biegłego do zbadania towaru, co należy do nabywcy. Jeżeli sprzedawca kwestionuje wady wskazywane przez kupującego, to kupujący powinien sam zamówić rzeczoznawcę, pod rygorem utraty dowodu przed sądem. Można też zwalczać plagę obrotu polegającą na niepłaceniu za faktury bez żadnego powodu, poprzez ustanowienie zabezpieczenia dla sprzedawcy przeciwko nabywcy, który nie płaci bez powodu związanego z przedmiotem umowy (np. reklamacji).