Drzewo może rzucać cień na nieruchomość sąsiada? Ważne orzeczenie SN

Bez opinii biegłego sąd nie może nakazać przycięcia drzew uciążliwych dla sąsiada czy przysłaniających mu słońce - to wnioski z najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego, dotyczącego częstych sąsiedzkich problemów.

Publikacja: 06.03.2025 14:40

Drzewo może rzucać cień na nieruchomość sąsiada? Ważne orzeczenie SN

Foto: Adobe Stock

Rozpatrywana sprawa dotyczyła przypadku, gdy właścicielka działki z domem jednorodzinnym domagała się przycięcia drzew rosnących na posesji sąsiada.

Drzewa zaciemniają dom sąsiada i zagrażają pokryciu dachu

Sąd rejonowy przychylił się do jej wniosku i nakazał przycięcie drzew do wysokości 2,20 m, podzielając twierdzenia powódki, że stanowią one zagrożenia dla bezpieczeństwa pokrycia dachowego jej domu. Drzewa zaciemniają też jej pomieszczenia mieszkalne, a ich korzenie uniemożliwiają wymurowanie fundamentów ogrodzenia działki.

Przypomnijmy, że zgodnie z art. 144 kodeksu cywilnego właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które zakłócałyby korzystanie z sąsiednich nieruchomości ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.

Czytaj więcej

Gdy działka sąsiaduje z lotniskiem. SN: łatwiejsze dochodzenie odszkodowań

Co istotne, w omawianej sprawie Sąd Rejonowy nie skorzystał z wniosku powódki o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego dendrologa na potwierdzenie jej obaw i zakresu immisji generowanych przez drzewa. Przyjął, że sąd mógł samodzielnie dokonać obiektywnych ustaleń, w tym tego, jak drzewa oddziałują na nieruchomość powódki i jak bardzo zakłócają jej korzystanie z posesji, zgodnie z jej przeznaczeniem i obowiązującymi miejscowymi stosunkami.

Samo rzucanie cienia na sąsiednią nieruchomość nie oznacza, że można domagać się przycięcia drzew

Rozpatrujący apelację pozwanego sąsiada Sąd Okręgowy w Suwałkach był innego zdania i nakazał SR ponowne rozpoznanie sprawy, wskazując, że wydanie takiego wyroku wymaga pełniejszego postępowania dowodowego. Do określenia, czy konkretne drzewa faktycznie zagrażają bezpieczeństwu ludzi i budynków w ich otoczeniu, konieczne jest posiadanie wiedzy z zakresu dendrologii (nauki o drzewach). Tylko biegły może poczynić precyzyjne i prawdziwe ustalenia m.in. co do tego, jakie konkretnie gatunki drzew rosną na działce pozwanego, jaki system korzeniowy je charakteryzuje, w jakiej kondycji są one obecnie oraz czy posiadają uszkodzenia zagrażające ich stabilności. Tylko biegły jest też w stanie jednoznacznie określić, czy i które konkretnie drzewo faktycznie blokuje dopływ promieni słonecznych do danej nieruchomości i jak duże jest to zacienienie. Sam fakt rzucania przez drzewa cienia nie jest równoznaczny z uznaniem tego za zakazaną immisję.

Sąd sam z siebie takiej wiedzy nie posiada, więc sprawa wymaga ponownego rozpoznania.

Sąd Najwyższy (sędzia Kamil Zaradkiewicz) zgodził się ze stanowiskiem SO.

Czytaj więcej

Sąd Najwyższy: zasiedzenie działki za miedzą nie dla każdego sąsiada

Jak powiedział „Rzeczpospolitej” adwokat Mateusz Figat, pełnomocnik pozwanego sąsiada, nasadzenia tych drzew rozpoczął jeszcze przed II wojną światową dziadek pozwanego, ogrodnik, i były one starannie dobierane i na bieżąco pielęgnowane, a pozwany kontynuuje tę pasję dziadka. Pozytywnie ocenił to, że sprawa będzie ponownie zbadana z udziałem biegłego, jak chciała zresztą tego powódka.

Sygnatura akt III CZ 196/24

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Prof. Bartosz Rakoczy, UMK w Toruniu, radca prawny

Sprawa ta ujawnia problem kolizji dwóch aktów: kodeksu cywilnego oraz ustawy o ochronie przyrody w zakresie drzew. Gdyby żądanie powódki zostało uwzględnione, to jego wykonanie wymaga jeszcze dochowania wymogów administracyjnych, czyli uzyskania zgody gminy na przycięcie drzew, a je może uzyskać właściciel (posiadacz) nieruchomości. Zatem należałoby roszczenia sformułować zgodnie z tą ustawą, a sąd w uzasadnieniu wyroku winien wskazać, jak ma być wykonany. Co się tyczy biegłego, to nie byłbym w tej kwestii tak rygorystyczny. Dendrolog, owszem, może stwierdzić, czy drzewo jest zdrowe, ale raczej nie ma wiedzy, czy zaciemnienie jest nadmierne – tu raczej trzeba specjalisty od budownictwa lub po prostu zdrowego rozsądku.



Rozpatrywana sprawa dotyczyła przypadku, gdy właścicielka działki z domem jednorodzinnym domagała się przycięcia drzew rosnących na posesji sąsiada.

Drzewa zaciemniają dom sąsiada i zagrażają pokryciu dachu

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo drogowe
Rząd zaostrza przepisy z powodu 1 procentu kierowców
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Zawody prawnicze
Kancelaria oszukała ponad 8 tys. osób. Oskarżona radczyni prawna
Konsumenci
Prawo zatrzymania. Siedmiu sędziów SN orzekło korzystnie dla frankowiczów
Prawo w Polsce
Od podatków po wycinkę drzew. Są nowe propozycje zespołu Rafała Brzoski
Praca, Emerytury i renty
Dodatkowe pieniądze po 60. roku życia. Kto ma prawo do emerytury kapitałowej?
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”